Co z białą księgą reprywatyzacji? Termin mija za trzy dni

Ratusz spóźnia się z "białą księgą"
Ratusz spóźnia się z "białą księgą"
Źródło: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl
Za trzy dni mija wskazany przez Hannę Gronkiewicz-Waltz termin publikacji białej księgi reprywatyzacji. Dokumentu jednak nadal nie ma. Jak długo będziemy jeszcze czekać? - Jesteśmy na ostatniej prostej - deklaruje rzeczniczka ratusza.

Po wybuchu afery dotyczącej zwrotu działki na placu Defilad, Hanna Gronkiewicz-Waltz zapowiedziała opublikowanie białej księgi reprywatyzacji. Dokument ma być pełnym kompendium wiedzy na temat zwrotów, roszczeń i procedur prawnych.

Prezydent po raz pierwszy powiedziała o białej księdze 19 maja i zadeklarowała, że będzie gotowa za 6-8 tygodni, co w rozmowie z tvnwarszawa.pl potwierdził rzecznik prasowy ratusza Bartosz Milczarczyk.

Księga jeszcze w tym miesiącu

Osiem tygodni minie w najbliższy piątek – 15 lipca. Czasu pozostało bardzo niewiele, a białej księgi nadal nie ma. Dlaczego? – Jesteśmy naprawdę już na ostatniej prostej. Praktycznie w ciągu kilku najbliższych dni będziemy chcieli ją opublikować – odpowiada Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego urzędu miasta.

Dopytywana, czy będzie to jeszcze w lipcu, odpowiada krótko: - Na pewno.

Hanna Gronkiewicz-Waltz obecnie przebywa na urlopie. Kiedy pytamy czy publikacja białej księgi zbiegnie się z wypoczynkiem prezydent miasta, rzeczniczka przyznaje, że nie wie.

- Nie uzależniamy tych dwóch kwestii od siebie. Pani prezydent jeszcze przed urlopem poprosiła o dodatkowe informacje na temat białej księgi. My cały czas nad nią pracujemy i jeśli będzie gotowa, to ją opublikujemy – zapewnia Kłąb.

Prezydent wraca z urlopu pod koniec przyszłego tygodnia.

Co będzie w białej księdze?

Biała księga jest tworzona przez urzędników trzech biur: gospodarki nieruchomościami, polityki lokalowej i prawnego. Zgodnie z zapowiedziami ratusza, dokument będzie zawierał m.in. opis podstaw prawnych reprywatyzacji, przypadki zwrotów i wypłacane odszkodowania

- Wyjaśnimy też, jak miasto reagowało i reaguje na problem mieszkańców mieszkających w budynkach, które musimy zwrócić. Podobnie jak działania, które podejmowaliśmy w sprawie reprywatyzacji, jak staraliśmy się wpłynąć na Sejm, Senat czy prezydenta aby rozwiązać sprawę dekretu Bieruta – mówił nam w maju Bartosz Milczarczyk.

Opis wszystkich zwrotów? "Niemożliwe"

Zaraz po zapowiedzi Hanny Gronkiewicz-Waltz dotyczącej białej księgi, Jan Śpiewak, lider Miasto Jest Nasze - zwykle bardzo krytyczny wobec obecnej władzy - przyznał, że publikacja takiego dokumentu to ruch w dobrą stronę, ale pod pewnymi warunkami.

– Miasto powinno przygotować listę wszystkich oddanych nieruchomości wraz z ich dokładnym opisem. Kiedy je oddano, komu, jakie są ich dalsze losy, jakie były wyroki sądowe – wyliczał.

Rzeczniczka ratusza przyznaje, że opisanie każdej nieruchomości "jest fizycznie niemożliwe". - Będą informacje o zwrotach i ich dacie, ale jeśli chodzi o opisanie każdej sytuacji szczegółowo, to nie jest do zrobienia w takim czasie – mówi.

- Jeśli po publikacji księgi będą pytania dotyczące konkretnych zwrotów, oczywiście będziemy o wszystkim informować. Natomiast w samej księdze opisu każdego konkretnego adresu nie będzie – dodaje rzeczniczka.

Reprywatyzacja pod kontrolą

W ostatnich tygodniach coraz częściej słyszymy o nieprawidłowościach związanych z reprywatyzacją. Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdza pięć adresów. Wśród nich jest kamienica przy Nowogrodzkiej 18, gdzie wszczęto śledztwo w sprawie usiłowania oszustwa przez osoby roszczące sobie prawo do spadku po przedwojennym właścicielu nieruchomości.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Prezydent miasta długo unikała zabrania głosu w sprawie reprywatyzacji, zasłaniając się swoim zastępcą – Jarosławem Jóźwiakiem. Nie przyszła nawet na sesję, na której ratusz tłumaczył się ze zwrotu działki na Chmielnej 70.

Kiedy w końcu zaczęła udzielać wywiadów przekonywała, że władze Warszawy nie zawiniły, a cała odpowiedzialność za niesłusznie oddaną działkę leży po stronie Ministerstwa Finansów.

Na jednym z ostatni konferencji prasowych, Gronkiewicz-Waltz zapytana o sprawę działki na placu Defilad i kontroli CBA odpowiedziała krótko: "Jarosław Kaczyński wymierzył we mnie pistolet, a Miasto Jest Nasze pociągnęło za cyngiel".

CZYTAJ TAKŻE: Hanna Gronkiewicz-Waltz o reprywatyzacji: "Zasypiemy ministerstwo wnioskami"

Prezydent Warszawy o działce na pl. Defilad

kw/b

Czytaj także: