Chodziły od domu do domu i chwytały za klamki sprawdzając, czy gdzieś są otwarte drzwi. Policja zatrzymała dwie kobiety podejrzane o kradzież biżuterii i monet z jednego z domów w Falenicy. Grozi im do pięciu lat więzienia.
Do zdarzenia doszło w piątek w godzinach popołudniowych. Mieszkaniec Falenicy zaalarmował policję, że zauważył niepokojąco zachowujące się osoby.
- Mężczyzna zwrócił uwagę na dwie kobiety, które chodzą od posesji do posesji i otwierają niezamknięte drzwi. Zaniepokojony tym faktem powiadomił służby - opisuje Joanna Węgrzyniak z komendy rejonowej.
Funkcjonariusze z Wawra pojechali pod wskazany adres i od razu udało im się namierzyć opisywane kobiety. Po ich wylegitymowaniu okazało się, że są obywatelkami Rumunii poszukiwanymi przez policję.
Biżuteria i monety
- Obie kobiety figurowały w systemie jako poszukiwane do odbycia kar, jedna z nich do odbycia ośmiu miesięcy pozbawienia wolności, druga kilku dni, najprawdopodobniej za niezapłacone grzywny - precyzuje Węgrzyniak.
Na tym jednak problemy kobiet się nie skończyły. Szybko wyszło na jaw, że mają przy sobie biżuterię i monety warte ponad 17 tysięcy złotych. Jak informuje oficer prasowa, nie potrafiły powiedzieć skąd mają wartościowe przedmioty.
Sprawę przejęła policja kryminalna, która ustaliła, że kobiety ukradły wszystko z jednego z domów, którego właścicielką jest starsza kobieta.
- Na początku właścicielka twierdziła, że nie została okradziona. Przypomniała sobie jednak, że w ciągu dnia wyszła na około dwie godziny do ogródka. W tym czasie doszło prawdopodobnie doszło do kradzieży - tłumaczy Węgrzyniak.
Biżuteria i monety zostały zwrócone właścicielce.
Trafiły do aresztu
Jak podaje policja, kobiety usłyszały zarzuty dokonania wspólnie i w porozumieniu kradzieży i trafiły do aresztu za kary zasądzone w przeszłości. Teraz grozi im dodatkowo po pięć lat więzienia.
bb/b
Źródło zdjęcia głównego: ksp