Były rektor Szkoły Głównej Handlowej chce, by skrót uczelni znalazł się w nazwie stacji metra Pole Mokotowskie. Eksperci mówią "nie" i zwracają uwagę na koszty związane z taką operacją. Wcześniej ewentualna zmiana nazwy stacji Młociny została wyceniona na 1,1 mln złotych.Sprawa wyszła na jaw podczas posiedzenia komisji nazewnictwa, na której omawiany był pomysł zmiany nazwy stacji Pole Mokotowskie na SGH - Pole Mokotowskie.
"Nazwa się utrwaliła"
Jak pisała "Gazety Stołeczna", wniosek złożył były rektor uczelni Marek Rocki (obecnie senator z ramienia PO), a poparli go wicepremier Tomasz Siemoniak, minister administracji i cyfryzacji Andrzej Halicki, rzeczniczka rządu i posłanka Małgorzata Kidawa-Błońska, senatorowie Barbara Borys-Damięcka i Aleksander Pociej, posłowie Ligia Krajewska, Dariusz Rosati, Marcin Kierwiński, Łukasz Abgarowicz i Michał Szczerba (część z nich to absolwenci uczelni).
Przekonują, że istniejąca nazwa jest myląca, bo samo Pole Mokotowskie znajduje się w sporej odległości od stacji, a dwa wyjścia są bezpośrednio przy gmachu uczelni.
CO O POMYŚLE ZMIANY NAZWY STACJI MYŚLĄ MIESZKAŃCY?
Co mieszkańcy myślą o zmianie nazwy stacji?
Pomysł dodania SGH do nazwy stacji nie przypadł jednak do gustu radnym. Przede wszystkim jednak zdecydowane "nie" powiedzieli eksperci z miejskiego zespołu nazewnictwa. Przekonują, że istniejąca nazwa już się utrwaliła.
I to oni zwrócili uwagę na ogromne koszty takiej operacji.
Ponad milion złotych?
Jako przykład podali propozycję zmiany nazwy stacji metro Młociny. Jak pisaliśmy blisko trzy lata temu, pojawił się pomysł, by dodać do niej słowo: Huta. Wstępna zgoda była, ale biuro geodezji i katastru w ratuszu zapytało Metro Warszawskie o ewentualne koszty. W odpowiedzi padła suma - 1 120 000 zł.
– To jest szacunkowy koszt zmiany oznakowania na stacjach i w pociągach metra. Wyliczenie wynika z analizy elementów takich jak koszty druku map i schematów, demontaż starego oznakowania, montaż nowego, wykonanie i przechowywanie zapasu eksploatacyjnego, przeprogramowanie Systemu Informacji Pasażerskiej – wylicza Paweł Siedlecki z Metra Warszawskiego.I dodaje, że wzięto pod uwagę schematy znajdujące się na 26 peronach i w 450 wagonach pociągów. - Wyliczenie sporządzone zostało w 2014 roku, na podstawie doświadczeń z demontażu i montażu oznakowania w 2009 roku oraz wyliczeń stosowanych przy naprawach zdewastowanych elementów informacji wizualnej w latach ubiegłych. Aktualne ceny mogą różnić się od podanych w wyliczeniu – tłumaczy Siedlecki.Jak zaznacza, w wyliczeniu z 2014 roku nie były brane pod uwagę koszty obejmujące centralny odcinek II linii metra oraz zmiany w materiałach innych partnerów, wykorzystujących mapy i schematy podziemnej kolejki.
Swoich obliczeń dokonał też na naszą prośbę Zarząd Transportu Miejskiego. - Z bardzo ogólnych szacunków, opartych na dotychczasowych działaniach, wynika że koszt zmiany nazwy stacji metra Młociny to ok 300 tys. złotych – twierdzi Wiktor Paul z biura prasowego ZTM. - Na tę kwotę składają się koszty zmiany informacji przystankowej i pojazdowej oraz inne koszty, takie jak oznakowanie stacji i parkingu P+R - dodaje.
ran
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl