W piątkowy poranek pracownicy warsztatu poinformowali nas, że na Dobrej doszło do przepychanki a budynek jest niszczony. Na miejsce pojechał Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl.
- Jak wynika ze słów pracownika warsztatu, z którym rozmawiałem, do pilnującego budynku mężczyzny podeszła osoba i poprosiła o lek na ból głowy. Kiedy poszedł poszukać tabletki, został napadnięty. Prawdopodobnie doszło do bójki. W tym czasie na teren wjechał buldożer, który spowodował spore zniszczenia - mówi Marcinczak.
Gdy nasz reporter był na miejscu mężczyzna właśnie relacjonował sprawę policji.
Okupacja w obronie budynku
Pracownicy warsztatu od kilku dni na zmianę pilnują budynku broniąc go przed rozbiórką. O sprawie pisaliśmy na tvnwarszawa.pl. Nieruchomość została zwrócona kilka lat temu w ramach reprywatyzacji, a teraz urząd dzielnicy wydał prywatnemu inwestorowi zgodę na rozbiórkę.
Ten w nocy z piątku na sobotę 12 maja wysłał na miejsce ekipę budowlaną z ochroniarzami i adwokatem. Pracownicy warsztatu postanowili zablokować prace i zabarykadowali się w budynku.
Właściciel warsztatu nie wiedział o planowanej rozbiórce. - Nie jesteśmy traktowani jako strona. Parę lat temu ten teren trafił do firmy Vector Consulting, a wcześniej przechodził z rąk do rąk za pośrednictwem osób, którymi zajęła się prokuratura we Wrocławiu w związku z aferą reprywatyzacyjną - przekonywał w połowie maja w rozmowie z tvnwarszawa.pl Jakub Kędzierski.
Rozbiórka przy ulicy Dobrej
md/mś