Polscy medaliści w łyżwiarstwie szybkim wrócili do kraju. Na Zbigniewa Bródkę i spółkę czekały na Lotnisku Chopina orkiestra łowicka i szpaler stworzony przez strażaków.
Polskich panczenistów powitało prawie pół tysiąca osób. Większość z nich to przyjezdni z Domaniewic i Łowicza, miast z którymi związany jest Bródka.
Muzyka, gratulacje, śpiewy
W rytm muzyki z filmu "Rocky" łyżwiarze przeszli przez szpaler utworzony przez podchorążych ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Potem rękę Bródki uścisnął m.in. minister spraw wewnętrznych i komendant główny Państwowej Straży Pożarnej.
Później złoty olimpijczyk dostał od kibiców symboliczną złotą łyżwę.
- Chciałbym podziękować zgromadzonym, władzom straży pożarnej za to przywitanie. Podczas biegu nie denerwowałem się. Nogi ugięły mi się dopiero podczas Mazurka Dąbrowskiego, a teraz to już ledwo stoję. Jesteście najlepsi! - powiedział Bródka.
Trzy medale panczenistów
Podczas igrzysk w Soczi polscy panczeniści zdobyli trzy medale. Bródka sięgnął po złoto w biegu na 1500 m i wraz z Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim brąz w drużynie. Srebrny krążek wywalczyły panie w składzie: Katarzyna Bachleda-Curuś, Luiza Złotkowska, Natalia Czerwonka i Katarzyna Woźniak.
koma/twis