W czwartek w południe bombardier Q400 został usunięty z awaryjnego pasa startowego Lotniska Chopina. Samolot linii LOT lądował awaryjnie w środę wieczorem.
- Samolot został odholowany z pasa startowego. Niebawem trafi na stanowisko postojowe, gdzie zostanie poddany ocenie rzeczoznawców. Sprawdzą, jaki jest stan techniczny maszyny i wydadzą opinie - powiedział Adrian Kubicki, rzecznik LOT, w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Dodał też, że samolot nie jest własnością LOT-u.
- Samolot cały czas pozostaje na terenie lotniska - relacjonował po godzinie 12 Paweł Blajer, reporter TVN24. Nie zapadła jeszcze decyzja, w jaki sposób zostanie przetransportowany do naprawy. W ciągu najbliższych godzin wykonywane będą ekspertyzy i czynności związane ze sprawdzeniem stanu technicznego maszyny.
Przyczyny awarii
Wyjaśnieniem przyczyny awaryjnego lądowania zajęła się Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych.
Zaraz po lądowaniu na Okęcie przybyli członkowie PKWL, którzy "wykonali rutynowe czynności, polegające na zabezpieczeniu rejestratorów pokładowych i zebraniu dowodów na miejscu zdarzenia".
"W dniu dzisiejszym i w dniach następnych zespół badawczy PKBWL będzie wykonywał dalsze czynności mające na celu ustalenie przyczyny zdarzenia i zaproponowaniu działań zapobiegających takim zdarzeniom w przyszłości" - brzmi komunikat PKWL cytowany przez PAP.
LOT zapowiedział, że przeprowadzi kontrole bombardierów. - Tu nie ma żadnych zaleceń, które mówiłyby, że trzeba coś zrobić odgórnie. Podjęliśmy decyzję wewnętrzną, że zrobimy przegląd goleni i podwozi we wszystkich samolotach bombardier, które mamy - wyjaśnił Kubicki.
Odwołane loty
W południe nie było już większych utrudnień związanych z funkcjonowaniem lotniska. Jak relacjonował Paweł Blajer, pasażerowie lotów, które zaplanowane były po godzinie 9, podróżowali i będą podróżować bez przeszkód. Pięć połączeń między godziną 6 a 8 rano było odwołanych, ale bilety pasażerów zostały przebukowane na późniejsze loty. Poza tym odwołanych jest 14 połączeń LOT-u, część z nich to połączenia krajowe.
Awaria podwozia
Samolot bombardier Q400 leciał z Krakowa do Warszawy. Miał problemy z podwoziem, które nie złożyło się odpowiednio przy podejściu do lądowania. Maszyna przednią częścią kadłuba uderzyła o pas. Lotnisko zostało zamknięte na cztery godziny.
- W sumie w związku z awaryjnym lądowaniem odwołano 19 lądowań i 25 odlotów - przekazał w czwartek rano dyrektor marketingu i PR Lotniska Chopina Hubert Wojciechowski.
Na pokładzie samolotu było 59 pasażerów i czterech członków załogi. Nikomu nic się nie stało.
kk/PAP/pm