Inwestor pokazuje wizualizacje budynku, który ma stanąć w miejscu kina Relax. Przekonuje, że będzie "nowocześnie i designersko". Entuzjazmu nie podziela stołeczny konserwator zabytków, który twierdzi, że taki budynek zaburza historyczny układ Ściany Wschodniej.
Kino Relax zostało zamknięte w 2006 roku, a budynek trafił w ręce prywatnego inwestora. Przez kolejną dekadę pozostał na głucho zamknięty. Właściciel delikatesów Alma planował tam urządzić market, ale niedawno zbankrutował, a nieruchomość przejął inny inwestor. Relax Centrum chce postawić tam nowy, wysoki obiekt. Właśnie poznaliśmy projekt przygotowany przez Piotra Nawarę ze studia projektowego nsMoon Studio.
Sala widowiskowa, mieszkania i parking
Budynek ma mieć 10 pięter. Posiadać dużą (na ponad 450 widzów) salę widowiskowo-teatralną przeznaczoną do widowisk i wydarzeń kulturalnych. Bo – jak przekonuje Jarosław Boliński reprezentujący inwestora – funkcja kulturalna zostanie tu zachowana.
"W budynku ma znaleźć się miejsce na część mieszkalną oraz około 1 000 metrów z przeznaczeniem na działalność komercyjną oraz rozrywkową, np. kawiarnie. Ze względu na położenie w samym centrum miasta nie zabraknie też miejsc postojowych, na które przeznaczono dwa poziomy parkingu" – czytamy w informacji prasowej.
- Projekt budynku jest gotowy. Złożyliśmy dokumenty o pozwolenie na budowę – mówi Boliński. Na razie inwestor otrzymał jedynie decyzje o warunkach zabudowy. Teraz uzupełnia formalności, prace budowlane planuje rozpocząć w 2018 roku.
Nie pasuje do Ściany Wschodniej
Obiekcje do projektu zgłąsza stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki. W rozmowie z tvnwarszawa.pl przyznaje, że zaproponowany budynek "zaburza układ urbanistyczny Ściany Wschodniej". Jest za duży i nie pasuje do otoczenia.
- Ściana Wschodnia na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat została już mocno zdewastowana w zakresie tak fragmentów zabudowy jak i małej architektury, czy elementów wykończenia. Przykładem może być przebudowa – w mojej opinii nieudana - pasażu śródmiejskiego – przyznaje konserwator.
- Pozostaje też pytanie o sam budynek Kina Relax. Trzeba zadać pytanie, czy nie jest on wartościowy z punktu widzenia jego indywidualnych wartości, jako przykład architektury powojennego modernizmu. Niewykluczone, że należałoby też objąć go ochroną konserwatorską – dodaje.
Budynek dawnego kina nie znajduje się obecnie ani w gminnej ewidencji zabytków ani w rejestrze. Trudno powiedzieć, czy zostanie objęty taką ochroną. – Będziemy prowadzili analizy pod tym kątem – odpowiada enigmatycznie Krasucki.
Zwraca jednak uwagę, że rozbudowę Relaksu mógłby zatrzymać przygotowywany dla tego miejsca plan miejscowy, który nie pozwoli zbudować tak wysokiego obiektu. Ale prace nad dokumentem ciągną się od dekady.
Inwestor nie zgadza się z konserwatorem
Reprezentujący inwestora Jarosław Boliński jest zaskoczony opinią konserwatora. – Cały projekt i wszystkie prace nad nim były przygotowywane zgodnie z prawem, w myśl wszystkiego co najlepsze dla tego miejsca. Nieprawdą jest, że wykracza poza zarys Ściany Wschodniej – przekonuje.
Boliński podkreśla też, że kina Relax uratować się nie da. - Wiele osób podejmowało ten temat i nigdy to się nie udało. Inwestor chce zachować charakter tego miejsca i zachować tu działalność kulturalną. Natomiast musi mieć do tego podbudowę ekonomiczną, musi to miejsce odpowiednio ekonomicznie wykorzystać – dodaje, ale zastrzega, że inwestor pozostaje otwarty na rozmowy z konserwatorem zabytków.
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: ns moon studio / mat. inwestora