- Każdy może tam wejść, zwłaszcza ciekawskie dzieci. Codziennie czekam na autobus 303 przy ulicy Oczapowskiego i widziałam, jak dwóch małych chłopców rzucało się ziemią i biegało po tych wykopach. Pracownicy byli daleko. Strach pomyśleć, jakby dziecko wpadło do takiego dołu. Może dojść do tragedii. Leżą też tam niezabezpieczone rury – napisała na warszawa@tvn.pl internautka Anna.
Jak dodała, rodzice dzieci z pobliskiej szkoły i przedszkola chcą porządnego wygrodzenia terenu i pozostawienia przejścia z osiedla na przystanek autobusowy.
Niezabezpieczona budowa przedłużenia al. Reymonta
Upomnienie wykonawcy
W poniedziałek po południu na miejsce udał się reporter tvnwarszawa.pl. – Faktycznie na teren budowy może wejść każdy. Część ogrodzenia placu zabaw przedszkola jest rozebrana, a w zamian ustawiono prowizoryczne metalowe siatki połączone jedynie taśmami - relacjonował.
Barierki zabezpieczające wykopy są porozrzucane. Na placu budowy leżą też niezabezpieczone betonowe kręgi. Teren budowy wygląda jak pobojowisko na całej długości - od ulicy Schroegera do Kasprowicza. Porządne zabezpieczenia są tylko od strony Kasprowicza, tam gdzie stoją koparki.
Sprawą zajął się Urząd Dzielnicy Bielany. - W związku z sygnałami mieszkańców, poza bezpośrednią rozmową z szefem Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg, Urząd Dzielnicy wystosował do wykonawcy pismo o natychmiastowe poprawienie zabezpieczenia budowy – poinformował Rafał Miastowski, burmistrz dzielnicy.
bf/roody