Na błąkające się samotnie dziecko zwrócili uwagę pracownicy ochrony centrum handlowego. Zaopiekowali się nim i nakarmili. Przeglądając nagranie z monitoringu, zauważyli, że 4-letni Jan przyszedł do centrum z dorosłym opiekunem.
Jak się okazało, 46-letni Bogdan M., czyli wujek chłopca, był kompletnie pijany. Pracownicy ochrony położyli mężczyznę na łóżku w pomieszczeniu służbowym, gdzie Bogdan M. natychmiast zasnął.
Wujek z trzema promilami
Opiekę nad małym Jasiem przejęli tymczasem wezwani policjanci. Funkcjonariusze skontaktowali się z babcią chłopca, która zabrała go do domu. Bogdana M. policjanci przewieźli do izby wytrzeźwień. Miał we krwi trzy promile alkoholu.
Mężczyzna odpowie przed sądem za narażenie małego Jana na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Może mu grozić nawet do trzech lat pozbawienia wolności.
js/par
Źródło zdjęcia głównego: | EXEN