W poniedziałek przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia zakończyły się mowy końcowe w tym procesie. Wygłosili je oskarżyciele posiłkowi: Piotr Ryba (nieprawomocnie skazany za łapówkę w aferze gruntowej) oraz Janusz Maksymiuk, b. poseł Samoobrony. Sąd odroczył wyrok o tydzień, powołując się na zawiłość sprawy.
Jeśli 30 marca zostanie wydany prawomocny wyrok, Maciej Wąsik, który zasiada obecnie w sejmiku mazowieckim z ramienia PiS, będzie musiał pożegnać się z mandatem.
"Polityczne" zarzuty
W połowie lutego - za zamkniętymi drzwiami - prok. Bogusław Olewiński wniósł dla Kamińskiego (dziś posła i wiceprezesa PiS) o karę roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 4 lata zakazu pełnienia funkcji kierowniczych i kilka tysięcy zł grzywny. O podobne kary prokurator wniósł dla jego trzech podwładnych: b. wiceszefa CBA Macieja Wąsika (członka sejmiku mazowieckiego z ramienia PiS) oraz b. dyrektorów Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorza Postka i Krzysztofa Brendela.Obrona i sami oskarżeni wnosili o uniewinnienie. Kamiński nie chciał komentować wniosku prokuratury. Wcześniej mówił, że zarzuty są "polityczne" i jest to zemsta ekipy rządzącej za ujawnienie przezeń tzw. afery hazardowej.
Kontrolowana łapówka
Proces dotyczy słynnej operacji CBA w tzw. aferze gruntowej. CBA zakończyło ją wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" w ministerstwie rolnictwa gruntu na Mazurach. Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.W 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie oskarżyła Kamińskiego i jego podwładnych o przekroczenie uprawnień, nielegalne działania operacyjne CBA oraz podrabianie dokumentów i wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Grozi za to do 8 lat więzienia.
Według prokuratury Biuro stworzyło fikcyjną sprawę odrolnienia ziemi za łapówkę, choć nie miało wcześniej wiarygodnej informacji o przestępstwie, a tylko to pozwala służbom zacząć akcję "kontrolowanego wręczenia korzyści majątkowej" wobec podejrzewanych. Na potrzeby operacji CBA sfabrykowało - zdaniem prokuratury bezprawnie - dokumenty, które potem przedłożono do "przepchnięcia" przez resort rolnictwa. Miało też dojść do nielegalnego podsłuchiwania osób m.in. z Samoobrony
ToL/ja/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24