Jak trwoga, to do Orlando Sa - chciałoby się powiedzieć. Portugalczyk, który nie cieszy się wielką sympatią trenera Legii, w kolejnym meczu ratuje swój zespół z opresji. Gol w środę z Jagiellonią, gol w sobotę z Pogonią i mistrz dalej liczy się w wyścigu o prymat w kraju.