Koncerty, warsztaty garncarskie dla najmłodszych, spotkania z lokalnymi aktywistami, a na deser wizyta w słynnej cukierni Zagoździńskich - tak zabytkowa Kolonia Wawelberga po raz pierwszy obchodziła swoje święto. Na urokliwym podwórku przy ul. Górczewskiej 15 zorganizowano piknik dla mieszkańców.
- Przyszło sporo rodzin z dziećmi. Dla najmłodszych animatorzy przygotowali różne zabawy, starsi mogą posłuchać występów i porozmawiać z przedstawicielami lokalnych władz i organizacji o zmianach, jakie przydałyby się w dzielnicy - relacjonował nasz reporter Lech Marcinczak.
Uczestnicy pikniku mogli także obejrzeć plenerową wystawę fotografii przedstawiających Wolę na przełomie XIX i XX wieku.
Osiedle z końca XIX wieku
Jak podkreślali organizatorzy, Święto Kolonii Wawelberga to przede wszystkim okazja do sąsiedzkiej integracji oraz przypomnienia historii zabytkowego osiedla i jego fundatora - Hipolita Wawelberga.
Osiedle, zlokalizowane dziś między ul. Górczewską 15, 15A i Wawelberga 3, wybudowano sto piętnaście lat temu. Trzy duże budynki z czerwonej cegły mieściły 335 mieszkań, jedno- i dwupokojowych. Powstały one z myślą o robotnikach z Woli. Projektantem kompleksu był Edward Goldberg, a sama kolonia była jednym z pierwszych tanich osiedli robotniczych w Polsce.
W 1925 roku w jednym z budynków Władysław Zagoździński otworzył swoją cukiernię. Po pączki do mistrza cukiernictwa zjeżdżała cała Warszawa, ich wielbicielem był nawet sam Józef Piłsudski.
To pierwsza taki piknik w Kolonii Wawelberga
jk/lulu