Stołeczni policjanci zlikwidowali dwa sklepy internetowe sprzedające dopalacze, zabezpieczyli około 122 kilogramów środków odurzających. W sprawie postawiono kilkanaście zarzutów.
Sprawa rozpoczęła się od śmierci 16-latka, który zmarł we wrześniu ubiegłego roku. Sekcja zwłok wykazała, że zmarł przez dopalacze.
Zatrzymano osiem osób
W trakcie śledztwa policjanci ustalili, że dystrybucja dopalaczy odbywa się głównie za pośrednictwem internetu. Materiał dowodowy, jak przekonują funkcjonariusze, był duży, dlatego powołano specjalną grupę śledczą. Jej zadaniem było ustalenie członków grupy przestępczej, zajmującej się wprowadzaniem do obrotu znacznych ilości dopalaczy i narkotyków.
"Ustalono, że grupa sprowadza hurtowe ilości dopalaczy oraz narkotyków, głównie z terenu wschodniej Azji przez Holandię do Polski, które następnie są przetwarzane, porcjowane i dystrybuowane za pośrednictwem sklepów internetowych" - informuje Komenda Stołeczna Policji.
W sprawie zatrzymano osiem osób. Trzem prokurator przedstawił zarzut przemytu, posiadania, wprowadzania do obrotu w celu osiągnięcia korzyści majątkowej znacznych ilości narkotyków i dopalaczy, charakteryzujących się szkodliwością dla zdrowia konsumentów, w wyniku czego nastąpił zgon nastoletniego chłopca.
Pozostałe osoby usłyszały zarzuty związane z wprowadzaniem do obrotu narkotyków i dopalaczy. Pięciu z podejrzanych tymczasowo trafiło do aresztu, natomiast prokurator wobec trzech osób wydał postanowienie o dozorze policyjnym i zakazie opuszczania kraju.
Zamawiający: około 15 tysięcy
Od marca 2018 roku zabezpieczono około 122 kg dopalaczy i narkotyków, pochodzących z trzech zlikwidowanych na terenie Warszawy magazynów oraz przejętych od operatorów i odbiorców przesyłek kurierskich.
"W wyniku przeprowadzonych czynności uzyskano informację, że dopalacze zamawiało około 15 tys. osób zamieszkałych zarówno na terenie Polski jak i innych krajów. Ponadto ustalono kilkadziesiąt numerów kont bankowych, na które były przesyłane pieniądze za zakupione substancje. W trakcie przeprowadzonych czynności ustalono, że płatności za dopalacze dokonywane były również kryptowalutą" - podają policjanci.
Na poczet przyszłych kar zabezpieczono pieniądze, pojazdy, motocykl oraz biżuterię o łącznej wartości około 400 tys. zł.
Sprawa ma charakter rozwojowy.
kz/pm