Sprawcy napadu nadal poszukiwani. Ukradli biżuterię wartą półtora miliona złotych

westfield mokotow - OleksSH shutterstock_2208720375
Reporter TVN24 o szczegółach napadu na jubilera
Źródło: TVN24
Policja poszukuje sprawców poniedziałkowego napadu na salon jubilerski na Mokotowie. By uśpić czujność ochrony, przebrali się za dostawców jedzenia. Z miejsca zdarzenia, uciekli na hulajnogach. Wartość skradzionej biżuterii szacowana jest na półtora miliona złotych. Na terenie centrum handlowego odnaleziono część zrabowanych kosztowności oraz dwa przedmioty przypominające broń. 

Do napadu na salon jubilerski w galerii Westfield Mokotów doszło w poniedziałek przed południem. Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że do salonu wbiegło trzech zamaskowanych sprawców, którzy potraktowali pracownika ochrony gazem łzawiącym, a przedmiotem przypominającym broń sterroryzowali sprzedawczynię. Następnie ciężkimi przedmiotami rozbili gabloty, ukradli biżuterię i uciekli z miejsca zdarzenia.

Straty wyniosły półtora miliona złotych

We wtorek zapytaliśmy policję o poszukiwania. - W dalszym ciągu trwają czynności zmierzające do zatrzymania sprawców. Analizowane są kolejne materiały i dowody zabezpieczone na miejscu i w toku wykonywanych czynności - przekazała nam komisarz Ewa Kołdys, rzeczniczka Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.

Policjanci zabezpieczyli na miejscu zdarzenia dwa przedmioty przypominające broń. - W tej chwili wykonywane są ekspertyzy biegłych w zakresie balistyki - zaznacza kom. Kołdys.

Jak przekazała rzeczniczka mokotowskiej komendy, straty szacowane są na półtora miliona złotych. Udało się odzyskać część skradzionej biżuterii. Funkcjonariusze odnaleźli ją porzuconą na terenie centrum handlowego.

Przypomnijmy, że nikomu z pracowników i klientów galerii handlowej nic się nie stało.

Przebrani za dostawców jedzenia, uciekli hulajnogami

- Trzeba przyznać, że było to bardzo zuchwałe i przemyślane działanie - relacjonuje reporter TVN24 Michał Gołębiowski. - Aby uśpić czujność ochrony centrum handlowego, sprawcy byli przebrani za dostawców jedzenia. Mieli emblematy oraz torby jednej z popularnych firm, które jedzenie dostarczają - dowiedział się.

Te ustalenia potwierdziła policja. - Sprawcy mieli przy sobie torby termiczne jednej z firm, dostarczającej jedzenie. Do tych toreb pakowali skradzione przedmioty - poinformowała Kołdys.

Z ustaleń reportera TVN24 wynika, że sprawcy użyli łomu, by wybić szyby gablot. Ich łupem padły głównie zegarki. Podczas ucieczki z miejsca zdarzenia sprawcy porzucili część zdobyczy i przedmioty przypominające broń. Policja znalazła je między innymi na parkingu galerii.

Jak dodał Gołębiowski, złodzieje uciekli z terenu centrum handlowego na hulajnogach.

Czytaj także: