Miron z Mokotowa odnaleziony "cały i zdrowy"

Zakończyły się poszukiwania 33-letniego Mirona z Mokotowa.

- Miron rozmawiał z mamą 30 października. Następnego dnia skontaktował się z pracodawcą i przekazał, że nie będzie go w pracy, bo źle się czuje. Na tym urwał się kontakt - opowiadała nam siostra poszukiwanego. Zaznaczyła, że we wtorek, 4 listopada, na jej telefon zadzwonił numer brata. - Niestety, w tle już niczego nie było słychać. Wtedy pomyślałam, że Miron przez przypadek wykonał do mnie połączenie - mówiła.

W czwartek, 6 listopada, do rodziców 33-latka zadzwonił pracodawca zaginionego mężczyzny. - Usłyszeliśmy, że Miron nie pojawił się w pracy i nie można z nim się skontaktować. Natychmiast pojechałam do jego mieszkania, w towarzystwie policji weszliśmy do środka, ale nikogo nie było - relacjonowała siostra zaginionego.

Sprawą zaginięcia zajmowali się funkcjonariusze z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II. 20 listopada policja poinformowała nas, że poszukiwany odnalazła się "cały i zdrowy".

Czytaj także: