"Mazowsze Express" to akcja aktywistów ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. W pierwszym "odcinku" sprawdzili, co jest lepszym środkiem transportu do poruszania się. W środę rano pięć osób wyruszyło w podróż przez Mazowsze: poseł Franek Sterczewski, influencerka Areta Szpura oraz trójka aktywistów MJN – Basia Jędrzejczyk, Justyna Kościńska i Jan Mencwel. Sprawdzili, czym szybciej i bardziej komfortowo dojadą do centrum Warszawy z oddalonej o 70 kilometrów miejscowości Mrozy. Podzielili się na dwa zespoły, jeden podróżował pociągiem, drugi – samochodem.
- Ekipa podróżująca pociągiem wygrała. Nie mieliśmy najmniejszych szans - jechaliśmy jedną godzinę i 23 minuty, choć z Mrozów do Warszawy jedzie się prawie cały czas nową trasą S2 i mimo że to było już poza godzinami szczytu, kiedy właściwie nie było korków. Nie musieliśmy też szukać miejsca do parkowania, bo zaparkowaliśmy na parkingu strzeżonym pod Pałacem Kultury. Mimo to czas przejazdu samochodem był dużo gorszy niż pociągiem - powiedział na środowej konferencji prezes MJN Jan Mencwel.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>
Szybciej, taniej i wygodniej
Pociągiem podróżowali Szpura i poseł Sterczewski. - Przyjechaliśmy tutaj w niespełna godzinę, bilet kosztował 15 złotych i 20 groszy, czyli po pierwsze jest to dwa razy szybciej niż jazda samochodem, po drugie jest to dużo tańsze, a po trzecie bardzo przyjemne, bo siedzieliśmy, mogliśmy pracować na komputerze, porozmawiać, wypić kawkę. Transport zbiorowy jest najbezpieczniejszy, najwygodniejszy, najbardziej ekologiczny, najszybszy i dlatego powinien być priorytetem dla Mazowsza, dla wszystkich miast i dla całego państwa - przekonywał poseł.
Zauważył jednak, że nie wszystkie miejscowości na Mazowszu i w Polsce mają tak dobre połączenia z Warszawą czy innymi stolicami regionów i województw. - I musimy to zmienić. To naprawdę nie może tak być, że według wielu wyliczeń ponad 14 milionów Polek i Polaków cierpi z powodu wykluczenia komunikacyjnego. To jeden z najpoważniejszych problemów i wyzwań dla tego państwa. Dlatego zachęcamy wszystkich polityków ze szczebli samorządowych po ministerialne, żeby wzięli sobie tę sprawę do serca i zrobili wszystko, by jak najwięcej osób mogło po prostu wsiąść w taki pociąg jak my dzisiaj rano, dojechać spokojnie do pracy, do szkoły, do szpitala i w taki sposób żyć wygodniej, lepiej, bezpieczniej i taniej - mówił Sterczewski.
Podkreślił, że jest to też ważne w obliczu drożejącego paliwa, kryzysu klimatycznego czy sezonu smogowego: - To jest ten moment, kiedy transport zbiorowy musi być priorytetem i musimy zrobić wszystko, żeby nie było tak, że kolejne połączenia są likwidowane, że kursy są zmniejszane. Rozumiemy, że sytuacja budżetowa może być z wielu powodów trudna, ale tak samo jak ochrona zdrowia, edukacja, tak samo transport zbiorowy jest jednym z filarów państwa i o to apelujemy, żeby go nie pomijać i bronić jak konstytucji.
"Informacje, które są w tym raporcie, chwytają za serce"
- Czasami dobrze jest wyjść z warszawskiej bańki i zobaczyć, jak wygląda to poza Warszawą. Można namawiać ludzi do tego, żeby jeździli komunikacją miejską, ale jak mają to zrobić, jak nie mają jak, nie mają tych połączeń. Ja sama widzę po mojej babci, która mieszka w mniejszej miejscowości na Mazowszu czy cioci, która mieszka pod miastem, że one nie mogą poradzić sobie bez auta i moje rady są dla nich nierzeczywiste - mówiła z kolei Areta Szpura.
Dodała, że to bardzo ważne, żeby te rady móc zderzyć z rzeczywistością i oczekiwać jako obywatele pomocy systemowej, żeby mieszkańcy różnych miejscowości mieli równe szanse: - Informacje, które są w tym raporcie, chwytają ze serce. Na przykład, że dzieci musza wracać na piechotę, bo chcą zostać na dodatkowe zajęcia,, a potem nie mają jak wrócić do domu i to rzeczywistość, która spotyka więcej osób, niż mi się wydawało wcześniej.
"Dla wielu samochód to przykra konieczność, a nie symbol statusu"
Socjolożka z Euroreg UW i członkini Miasto Jest Nasze dr Justyna Kościńska opowiedziała więcej o samym raporcie: - Zbadaliśmy trzy miejscowości w województwie mazowieckim i przedstawimy kompleksową mapę połączeń w województwie. Nie wszędzie jest tak kolorowo. Ja, jako badaczka, byłam odpowiedzialna za realizację badania jakościowego w trzech miejscowościach i obraz, który zdobyliśmy, to obraz kurczącego się transportu publicznego w tych miastach i coraz bardziej zwijającej się oferty. To wykluczenie komunikacyjne dotyka grupy, które już na wstępie są w jakiś sposób słabsze, na trudniejszej pozycji, czyli osoby starsze i młodzież, która często nie może dotrzeć na zajęcia dodatkowe i rozwijać swoich pasji.
Duże nierówności widać na przygotowanych przez MJN mapach, na których liczbę połączeń zestawiono z liczbą mieszkańców każdej mazowieckiej gminy. Widać je też w liczbach, które przytaczają aktywiści w raporcie: 65 procent gmin w województwie nie ma dostępu do połączeń kolejowych, i to mimo że przez wiele z nich przechodzą tory. Nie są jednak wykorzystywane w ruchu pasażerskim. Co więcej, trzy czwarte wszystkich połączeń transportem publicznym na Mazowszu nie działa w weekendy, a 45 procent całkowicie wygasa w okresie wakacji letnich. - Dla wielu mieszkańców Mazowsza samochód to przykra konieczność, a nie symbol statusu - mówiła dr Kościńska. - Braki w transporcie zbiorowym najbardziej uderzają w osoby niezamożne, seniorów i młodzież, czyli grupy już w punkcie wyjściowym w słabszej pozycji. Wykluczenie transportowe może się przekładać na wykluczenie społeczne: uczniom odbierana jest możliwość korzystania z dodatkowych zajęć, osoby starsze mają problem z odbyciem wizyt u lekarza, trudniej jest również znaleźć pracę - podkreśliła .
- Nasz raport zostanie rozesłany do wszystkich radnych Sejmiku Województwa Mazowieckiego, a także do marszałka Adama Struzika oraz do wszystkich polityków, którzy są związani z Mazowszem i decydują o kształcie oferty transportowej w województwie. To wstyd, że w drugiej dekadzie XXI wieku mieszkańcy najbogatszego województwa w Polsce są skazani na poruszanie się własnym samochodem. Naszym raportem i akcją "Mazowsze Express" chcemy uświadomić skalę problemu i dotrzeć do polityków wszystkich opcji. Niech zobaczą, ile wyszło z składanych wiele razy zapowiedzi o walce z wykluczeniem transportowym – podsumowała Barbara Jędrzejczyk, przewodnicząca Miasto Jest Nasze.
Autorka/Autor: mp/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24