Kierowcy zamienili w parking zielony skwer między blokiem a akademikiem przy generała Kaliskiego. Mieszkańcy wzywają straż miejską, ale ta rozkłada ręce, bo teren należy do Wojskowej Akademii Technicznej. Uczelnia odpowiada, że w sprawie dzikiego parkowania... zawiadamia służby.
Na problem notorycznego parkowania na trawniku zwróciła uwagę mieszkanka jednego z pobliskich bloków. Samochody niszczą zieleń przed blokiem przy generała Sylwestra Kaliskiego 23. Naprzeciw znajduje się jeden z akademików Wojskowej Akademii Technicznej i to właśnie jego mieszkańców, czy szerzej - studentów uczelni - mieszkańcy podejrzewają regularne dewastowanie trawnika. Bloki w tej okolicy zamieszkują z kolei dawni pracownicy WAT-u lub ich rodziny. - Jestem córką emerytowanego wykładowcy WAT-u i żołnierza. Tu stykają się dwa światy: starsi i młodzież. Nikt nie chce się kłócić i robić na złość, ale jest mi po prostu przykro, bo to jest moja mała ojczyzna - tłumaczy w rozmowie z tvnwarszawa.pl mieszkanka bloku, która pragnie pozostać anonimowa.
Podkreśla, że proceder trwa co najmniej dwa lata lata i oskarża studentów.
"Jadą chodnikiem i parkują na trawie"
- Przyjeżdżają na studia i - zamiast parkować na prawie pustym parkingu za akademikiem, za który muszą płacić - jadą chodnikiem, i parkują na trawie - opisuje. - Te problemy na Bemowie zawsze były, parkowanie na zieleńcach było już wcześniej. Dlatego wojsko zrobiło parkingi za akademikami i postawiło słupki wokół terenów zielonych. Uspokoiło się. Kiedy we wrześniu 2020 roku pandemia się nasiliła, a jeżdżenie komunikacją miejską nie było zalecane, samochodów na skwerku zaczęło przybywać - relacjonuje. I wyjaśnia, że studenci Wojskowej Akademii Technicznej cały czas uczyli się stacjonarnie. - Wtedy zaczęłam robić zdjęcia parkingu - dodaje.
Nasza czytelniczka zauważyła też, że na skwerku pusto jest w weekendy, wakacje oraz święta, co - jej zdaniem - dowodzi, że parkują tam studenci. A tego, że to mieszkańcy akademika dowodzi z kolei fakt, że stoją tam cały czas. - Przyjeżdżają pod koniec weekendu. Stoją cały tydzień i w piątek wieczorem wyjeżdżają. Na weekendy trawniki pustoszeją! - przekonuje.
Na miejsce nie raz wzywana była straż miejska, ale niewiele zdziałała. Podobnie zakończyła się interwencja administratora budynku, w którym mieszka nasza czytelniczka. - Sąsiadki z bloku na własną rękę próbowały się skontaktować z komendantem uczelni, ale bezskutecznie. Również zwracanie uwagi oficerowi dyżurnemu w akademiku nie skutkuje - relacjonuje. I zwraca uwagę, że na chodniku, od strony bloku, postawiono słupek. - Z drugiej strony chodnika już nie ma słupka - najprostszym rozwiązaniem (i pewnie niedużym kosztem) będzie postawienie drugiego - zauważa.
Na miejscu był Mateusz Szmelter, reporter tvnwarszawa.pl. - To jest otoczony słupkami, zielony, trawiasty skwerek. Te samochody stoją, gdzie chcą, centralnie na trawniku. Wjeżdżają za barierki i stają na trawie. Inaczej się tam nie da wjechać, jak tylko przez chodnik - potwierdza.
Straż miejska: to teren uczelni, niewiele możemy
Jerzy Jabraszko ze straży miejskiej przyznaje, że z ulicy generała Sylwestra Kaliskiego 23 płyną zgłoszenia. Od 1 września straż przyjęła trzy. Ale rzecznik formacji przekonuje, że straż nie mogła nic zrobić, bo auta stoją na terenie należącym do Wojskowej Akademii Technicznej. - W świetle przepisów policja i staż miejska nie mają możliwości działania, bo jest to teren WAT-u, a uczelnie wyższe mają autonomię - tłumaczy. Służby mogą wkroczyć na teren uczelni na wezwanie rektora lub w przypadku bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia ludzkiego, lub klęski żywiołowej. - W takim wypadku to uczelnia powinna reagować, jako właściciel terenu - argumentuje rzecznik.
Ale uczelnia widzi tę sprawę inaczej. Jej rzeczniczka informuje, że w sprawie nieprawidłowego parkowania WAT... zawiadamia służby. "Nieprawidłowe parkowanie samochodów na ogólnodostępnym terenie zielonym, należącym do Wojskowej Akademii Technicznej, służby dyżurne uczelni na bieżąco zgłaszają Policji, Żandarmerii Wojskowej oraz Straży Miejskiej. W trosce o teren zielony uczelni, oprócz powiadamiania odpowiednich służb porządkowych, studenci są regularnie przestrzegani przed pozostawianiem aut w miejscach niedozwolonych oraz informowani o możliwościach parkowania na wyznaczonych parkingach" - przekazuje w odpowiedzi na nasze pytania Ewa Jankiewicz z Wojskowej Akademii Technicznej.
Jak dodaje, legalne miejsca parkingowe dla studentów przy Kaliskiego i Kartezjusza, znajdujące się w siedmiu miejscach. Decyzją kanclerza uczelni z 2020 roku "mogą z nich korzystać podchorążowie, po opłaceniu miesięcznej kwoty 15 złotych". "Opłata dla studentów jest dwukrotnie niższa w stosunku do kwoty opłacanej przez pracowników. Aktualnie wszystkie miejsca dostępne dla podchorążych są wykupione" - przyznaje jednak Jankiewicz.
I dodaje, że uczelnia ma w planach wygrodzenie słupkami oraz donicami terenu zielonego, który dziś okupują auta.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: warszawa@tvn.pl