Nepal nękają katastrofalne powodzie, spowodowane ulewnymi deszczami. Nie żyje prawie 60 osób, są ranni i zaginieni. Po opadach zeszły osuwiska, które zablokowały drogi. Utrudnienia występowały także na lotnisku w stolicy kraju - Katmandu.
W Nepalu od piątku w wyniku powodzi i osunięć zginęło co najmniej 59 osób, a 36 zostało rannych. 44 osoby uważa się za zaginione - poinformowała w sobotę policja nepalska. Władze nie wykluczają, że bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć.
Według prognoz opady deszczu trwać mają przez cały weekend.
Ludzie uwięzieni na dachach
Większość ofiar śmiertelnych odnotowano w Kotlinie Katmandu. Ratownicy wykorzystali śmigłowce i pontony, aby pomóc ludziom uwięzionym na dachach lub wzniesieniach. W niektórych częściach Katmandu odnotowano opady do 322,2 litra wody na metr kwadratowy w ciągu ostatniej doby.
Intensywne opady doprowadziły do wezbrania wielu rzek, które przelewały się przez drogi i mosty. Jak przekazał rzecznik policji Dan Bahadur Karki, służby pracowały nad usunięciem gruzów i udrożnieniem dróg po tym, jak osuwiska zablokowały drogi w 28 miejscach.
Utrudnienia w lotach, najwyższy stan alertu
Pogoda spowodowała utrudnienia w ruchu lokalnych lotów na lotnisku w Katmandu.
Rząd wydał ostrzeżenie przed powodziami. Zakazano kursowania autobusów nocą, a kierowcy są zachęcani do rezygnacji z jazdy. Siły bezpieczeństwa zostały postawione w stan najwyższego alertu.
Pora monsunowa rozpoczęła się w Nepalu w czerwcu i zwykle trwa do połowy września.
Źródło: PAP, Reuters