Chorwacki Gorski Kotor zasypała kilkumetrowa warstwa śniegu. W regionie nie brak miejsc, gdzie zaspy wznoszą się na cztery metry. Choć ogłoszono stan klęski żywiołowej, ludzie starają się funkcjonować normalnie.
Gorski Kotor to górzysty obszar Chorwacji. W poniedziałek zasypała go rekordowa ilość śniegu. Miejscami zaspy wznosiły się na wysokość od dwóch do czterech metrów.
"Takie opady w Splicie? Koniec świata!"
- Gdyby tyle śniegu napadało w Zadarze albo w Splicie, to byłby koniec świata - przyznał Aleksander Gospic, fotograf z Zadaru. Śnieg zasypał głównie tereny wiejskie.
- Za to, że sami sobie radzimy ze śniegiem, rząd powinien nas jakoś wynagrodzić - mówi Bojan Franciskovic, hodowca 40 krów ze wsi Begovo Razdolje. Franciskovic spędził dużą część dnia, by móc przedostać się do obory.
"Boimy się, że nas pozabija"
Jedynym miastem, jakie doświadczyło tych gigantycznych opadów, były położone w Gorskim Kotorze Delnice. Na dachach tamtejszych domów pokrywa śnieżna wznosiła się na 1,5 m.
- Białego puchu jest mnóstwo. Boimy się, że spadnie nam na głowy i nas pozabija - żaliła się mieszkanka Delnic Gordana Vukovic.
Stan klęski żywiołowej
Pomimo ilości śniegu, która wystarczyła, by w Gorskim Kotorze ogłoszono stan klęski żywiołowej, mieszkańcy starają się funkcjonować normalnie.
- Tylko 2 proc. listów, które roznoszę, nie trafi dziś na miejsce - mówił Zoran Kazele, listonosz z Delnic.
Autor: map/mj / Źródło: ENEX