- Trudno będzie nam w pełni nadrobić utraconą produkcję - skarżą się właściciele japońskich fabryk samochodowych, którzy na początku tygodnia zmuszeni byli do zamknięcia zakładów. Wszystko za sprawą nieprzejezdnych dróg, na których tworzą się potężne korki.
Po kilku dniach śnieżyc w wielu miejscach Japonii odnotowywane są rekordowe ilości śniegu. W prefekturach Niigata i Yamanashi (centrum kraju) miejscami warstwa białego puchu sięga 80 cm.
Japończycy nie byli przygotowani na tak gwałtowny atak zimy, dlatego nie nadążają z odśnieżaniem. W efekcie tego od wtorku wiele dróg jest nieprzejezdnych, w tym odcinki głównych autostrad prowadzących do Tokio.
Opóźniona produkcja samochodów
Trudne warunki na drogach przyczyniły się do opóźnienia produkcji samochodów w Japonii, bo wiele samochodów zaopatrzeniowych utknęło w kilkunastokilometrowych korkach. Do fabryk nie docierają między innymi części samochodowe.
- Towary powinny zostać dostarczone w ubiegłą sobotę, ale dostawa została opóźniona aż do dzisiaj. Zostałem uwięziony w prefekturze Yamanashi - powiedział w środę wyczerpany kierowca ciężarówki.
Zamknięte fabryki
W poniedziałek kilkanaście głównych fabryk (między innymi Toyota, Honda, Nissan i Suzuki) postanowiło czasowo wstrzymać pracę. We wtorek wieczorem zostały one z powrotem otwarte.
Wbrew pozorom jednodniowy przestój jest sporym problemem, ponieważ obecnie występuje duży popyt na samochody. Wszystko za sprawą wzrostu podatku, który ma nastąpić w kwietniu.
- Trudno będzie nam w pełni nadrobić utraconą produkcję, mimo, że wiele zakładów produkcyjnych pracuje w weekendy - przyznał Satomi Hamada, starszy analityk w IHS Automotive.
Autor: kt/map / Źródło: Reuters TV