Mieszkańców jednej z ulic w kanadyjskim Vancouver odwiedził niecodzienny gość. Na przedmieściach pojawił się niedźwiedź. Zwierzę przyjechało do miasta na... śmieciarce.
Pracownicy służby oczyszczania miasta twierdzą, że mały niedźwiedź czarny musiał trafić do śmieciarki, gdy pałaszował resztki jedzenia w jednym z koszy. Zupełnie nieświadomie zafundował sobie przejażdżkę do Vancouver.
Misia, który po otwarciu klapy pojazdu wspiął się na jego czubek, zauważyło dwóch przechodniów. Około godziny trwały próby ściągnięcia rocznego zwierzaka. Niedźwiadek był mocno przejęty zaistniałą sytuacją i mało brakowało, by spadł z ciężarówki.
Na szczęście ześlizgnął się do specjalnie przygotowanego rękawa. Później został przewieziony w bardziej dzikie i naturalne dla niego środowisko, do lasu w okolicach Vancouver.
Autor: ls//aq / Źródło: APTN