Chorwaci walczą z rzadko spotykanym o tej porze roku atakiem zimy. Północną część kraju nawiedziły obfite opady śniegu. W górzystym rejonie Gorski Kotar doszło do paraliżu komunikacyjnego. Bezradne były nawet pługosolarki.
W środę na północy Chorwacji spadło tyle śniegu, ile zazwyczaj notuje się zimą. Zielony krajobraz Gorskiego Kotaru, zwanego też chorwacką Szwajcarią, w kilka godzin zrobił się biały.
Drogowcy nie wyrabiają
W środę temperatura maksymalna w rejonie wynosiła 2 st. C, a siłą wiatru dochodziła do 75 km/h.
Takiego scenariusza nikt się nie spodziewał. Na ulice wyjechały pługosolarki, ale kierowcy na autostradzie Rijeka-Zagrzeb i tak masowo musieli korzystać z pomocy drogowej.
- Zmieniłem opony na letnie już ponad miesiąc temu. Nawet przez chwilę nie przyszło mi do głowy, że może jeszcze spaść śnieg - skarżył się Zoran Stimac, mieszkaniec zasypanego regionu.
Według synoptyków w czwartek warunki pogodowe mają ulec poprawie, ale leciwi mieszkańcy regionu twierdzą, że to nie ostatni śnieg przed początkiem lata.
Autor: mm/rs / Źródło: ENEX