Do zdarzenia doszło we wtorek w Anchorage na Alasce. Po jednym z osiedli na obrzeżach miasta przechadzał się łoś. Majestatyczny ssak kroczył dość powoli i niepewnie. Zwierzę zaobserwowała jedna z mieszkanek miasta, która przy bliższych oględzinach zauważyła, że dookoła szyi zwierzęcia owinięty był sznur świątecznych lampek.
Walczą z siatkami i ogrodzeniami
Kobieta natychmiast skontaktowała się z Departamentem Rybołówstwa i Dzikich Zwierząt Alaski (ADF&G). Eksperci poprosili ją o obserwację łosia z bezpiecznego miejsca i pozostanie z daleka od zwierzęcia. Udało mu się uwolnić z wiążących do lampek jeszcze zanim oficerowie przybyli na miejsce.
Jak wyjaśnił Corey Stantorf z ADF&G, takie sytuacje czasami się zdarzają - każdego roku departament otrzymuje od 10 do 20 zgłoszeń o łosiach zaplątanych w różne przedmioty. Przeważnie dochodzi do tego podczas okresu godowego, pod koniec września, gdy walecznym samcom zdarza się atakować ogrodzenia, huśtawki czy sieci. Widok zwierzęcia zaplątanego w lampki choinkowe należy jednak do rzadkości, a takie sytuacje mogą być śmiertelnie niebezpieczne dla łosi.
- Łoś cały czas będzie próbował się uwolnić, aż w końcu zginie z wyczerpania cieplnego - tłumaczył. Pochwalił także kobietę za jej przytomność i szybki kontakt ze specjalistami. - Chcemy wiedzieć o takich przypadkach. W ten sposób możemy ocenić, co się dzieje, jak bardzo zaplątane jest zwierzę i czy jest szansa, że uwolni się samodzielnie - dodał.
Autorka/Autor: ast/dd
Źródło: Alaska News Source