W ciągu dnia Europa będzie podzielona pod względem pogody. Słońca będą mogli zazdrościć nam m.in. mieszkańcy Grecji i Włoch. Według prognoz, miejscami będzie całkiem ciepło, ale będą też wyjątki, np. Moskwa, gdzie słupki rtęci sięgną tylko 17. kreski.

W czwartek nie zabraknie słońca - wystarczy opuścić cztery ściany i wyjść na świeże powietrze. W tym celu nie trzeba zakładać tuzina swetrów, kurtek czy szalików - termometry wskażą od 21-24 st. C do nawet 27 st. C na południowym zachodzie.

W czwartek na 40-stopniowe upały będą mogli liczyć wypoczywający w Izraelu. Słońce dopisze również turystom przebywającym m.in. w Hiszpanii i we Francji. Na pogodną aurę nie będą mogli jednak liczyć ci, którzy urlop spędzają w popularnych kurortach Azji i Ameryki Środkowej.

W czwartek wszyscy, którzy będą przebywali na terenie Warmii i Mazur lub w jednym z wielu kurortów położonych nad morzem lub w górach nie znajdą powodów do narzekania. Wszędzie utrzyma się słoneczna, pogodna aura i temperatura powyżej 20 st. C.

Czeka nas wyjątkowo przyjemny, słoneczny dzień. Synoptycy prognozują, że odczujemy komfort termiczny, bo na termometrach pojawi się od 19 do 25 st. C. Biomet ma być korzystny.

W całym kraju pogoda będzie sprzyjała podróżom. Synoptycy nie prognozują opadów deszczu. Jedynie w godzinach porannych na drogach południowo-wschodniej Polski będą utrzymywać mgły.

Pogoda w południowo-zachodniej Europie będzie nastrajała optymizmem. Miejscami na niebie turyści nie zobaczą ani jednej chmury. Wypoczywający w Ameryce Środkowej i Azji nie będą mieli tyle szczęścia. Opady deszczu odwiodą urlopowiczów od zwiedzania. Zagrzmi na półwyspie Apenińskim i Bałkańskim.

W środę będziemy mieli okazję nacieszyć się letnią aurą. To nie jedyny dzień w tym tygodniu, podczas którego słońce będzie królować na polskim niebie. Dla tych, którzy liczą na ładny weekend, mamy jednak nie najlepsze wiadomości - pod koniec tygodnia pogoda się popsuje.

We wtorek warunki drogowe lokalnie będą trudne. Jedynie na zachodzie i w południowej części Polski spadnie deszcz. Tam drogi będą śliskie. Należy zachować ostrożność.

Chmury burzowe pojawiły się w województwie małopolskim. Wyładowania odnotowuje się m.in. w okolicach Nowego Sącza i Krynicy-Zdrój. Burze wędrują powoli na zachód.

W prognozach widać poprawę pogody. Do Polski zbliża się wyż, który przyniesie sporo słońca. Niestety, wraz z jego nadejściem, ciśnienie zacznie gwałtownie wzrastać, a później szybko spadać. Meteopaci z pewnością nie będą zadowoleni z takiej sytuacji. Mogą odczuwać senność i rozdrażnienie.

Pierwszego września aura nie wszystkim dopisze. W przeważającej części kraju mogą pojawiać się opady deszczu. Pogodnie zrobi się jedynie na północnym wschodzie. Pocieszeniem mogą być jednak przyjemne temperatury, miejscami sięgające nawet 26 stopni.

W ciągu dnia niewielu kierowców będzie podróżować po suchych drogach. Jak zapowiadają synoptycy, na zachodzie, na południu i w części centrum pojawią się opady deszczu. Niewykluczone, że miejscami pojawią się burze.

W poniedziałek słońce i wysokie temperatury dopiszą wypoczywającym w większości kurortów europejskich, a także tym, którzy początek września spędzą w Afryce Północnej. Nieco mniej szczęścia będą mieli ci, którzy zaplanowali wypoczynek w Ameryce Środkowej lub w kurortach azjatyckich.

Pierwszego dnia września jedynie wypoczywający na Mazurach mogą spodziewać się pogodnego nieba. W większości nadmorskich miejscowości popada, a w kurortach górskich muszą liczyć się z burzami.

Burze słabną. Aktualnie wolno przemieszczają się na północny wschód z prędkością około 40-50 km/h - informuje synoptyk TVN Meteo Arleta Unton-Pyziołek. Według prognoz, grzmieć może do północy.

Wakacje się skończyły, ale wakacyjna pogoda trwa i co więcej, będzie jeszcze lepsza niż teraz. Podziękować za to możemy wyżowi, który jest na północy kontynentu i z dnia na dzień rozrasta się, obejmując coraz większe obszary Europy.

W niedzielę prędzej czy później zagrzmi w każdym z 16 województw. Termometry wskażą wartości rzędu od 20-21 st. C na północy Polski do nawet 26 st. C na południu. Dodatkowo synoptycy prognozują niekorzystny biomet.

Ostatni dzień wakacji nie będzie suchy. Niemal w całym kraju pojawią się opady deszczu i burze. Będzie towarzyszyć im silny wiatr, który w porywach osiągnie prędkość do 80 km/h.

Niedziela będzie w większości kurortów europejskich słoneczna. Miejscami na niebie nie zobaczymy nawet jednej chmury. Zagrzmi jednie na północy Włoch i Chorwacji. Gorsza pogoda będzie towarzyszyć wypoczywającym w kurortach Ameryki Środkowej i Azji. Tam synoptycy prognozują wysokie temperatrury i burze.