Pomorze

Pomorze

Domowy poród zamienił się w koszmar. Matka o położnej Beacie K.: "Mówiła, że tyle krwi to norma. Mogłam umrzeć"

Kolejna rodzina oskarża o zaniedbania położną Beatę K., która przyjmuje porody domowe. W prokuraturze badana jest już sprawa narażenia na utratę zdrowia i życia noworodka, który niemal udusił się po porodzie. Tym razem położna miała narazić życie rodzącej. - Straciłam dużo krwi i zemdlałam, ale położna uspokajała, że (tyle krwi - przyp. red.) to normalne. W końcu mąż wezwał karetkę. Poziom hemoglobiny był tak niski, że od razu przetaczali krew - opowiada pani Alina.

Sopot inaczej. Wystarczy zamknąć oczy i po prostu iść

Iść po omacku w dół, poczynając od lasu, na przykład z Wilczego Parowu. Z Doliny Siedlisko. Albo z Owczej Doliny. Z miejsc opisywanych na pożółkłych mapach sprzed stu lat jako Wolfsschlucht, Schidlitztal, Schäfertal. Nieistniejących już w tym Sopocie, który chwiejnym krokiem pijanego turysty, nie oglądając się za siebie, nagle wkroczył w XXI wiek, pozbywając się niepotrzebnego bagażu.