Policjant skazany za zabicie żony. Twierdzi, że go porzuciła. "Niech tylko powie, gdzie jest ciało"

[object Object]
"Policjant skazany za zabicie żony" - pierwsza część reportażuSuperwizjer TVN
wideo 2/4

Najłatwiej jest napisać historię, której się nie da udowodnić i posłać ją do sądu razem z człowiekiem - mówi Marek Garski. Skazany za zabójstwo żony policjant odwołuje się od wyroku, a dziennikarzowi "Superwizjera" TVN Grzegorzowi Głuszakowi udziela pierwszego wywiadu. Twierdzi, że jest niewinny, ale śledczy nie mają wątpliwości i wskazują kolejne poszlaki.

To jedna z najgłośniejszych spraw kryminalnych ostatnich lat. 7 lipca 2012 roku zaginęła młoda matka Anna Garska. Jej ciała do tej pory nie odnaleziono. Prokuratura uznała, że kobieta została zamordowana. W październiku 2015 roku w sprawie zatrzymano męża, policjanta. We wrześniu 2018 r. sąd pierwszej instancji skazał go za zabójstwo.

O sprawie pisaliśmy m.in. w Magazynie TVN24.

Dwie wersje wydarzeń

Marek Garski pracował jako funkcjonariusz operacyjny w Komendzie Miejskiej Policji w Sosnowcu. Zajmował się przestępstwami gospodarczymi. Jest ojcem dziś dziewięcioletniej córki i mężem Anny Garskiej, która trzy lata temu - według jego wersji - wyszła z domu i nigdy nie wróciła.

Marka Garskiego zatrzymano i skazano. Ciała jego żony do dziś nie odnaleziono.

Dziennikarzom "Superwizjera" TVN skazany po raz pierwszy udzielił wywiadu.

Pytany o ostatni dzień, gdy kobieta była widziana żywa, przyznaje, że doszło wówczas do kłótni. - Ta kłótnia przybrała na tyle na sile, że w końcu wzięła i spakowała walizkę, i wyszła - opowiada. Pytany o godzinę, kiedy to się stało, mówi: - Po dziesiątej, 22:30 mniej więcej.

Wersja przyjęta przez śledczych wygląda inaczej. Według nich Marek Garski pokłócił się z żoną, a następnie, kiedy Anna poszła się kąpać, wszedł do łazienki i udusił kobietę kablem od suszarki do włosów bądź utopił. Następnie - według śledczych - ciało włożył do dużej walizki, która, jak ustalono, zniknęła z domu. Około godziny 23 miał wywieźć walizkę w bagażniku samochodu, by ukryć ciało.

"Wszystko wisiało już na włosku"

Marek i Anna poznali się w 2007 roku. Rok później pobrali się, a po kolejnych dwóch latach urodziła im się córka Dominika. Była oczkiem w głowie rodziców.

W dniu, w którym Anna zaginęła, nic nie zaniepokoiło jej matki, z którą jeszcze o godzinie 19 rozmawiała. Przeciwnie, córka była zadowolona, że Marek wrócił do domu i że bawił się z dzieckiem. Nic nie zapowiadało, by miała odejść od męża. Nie zadzwoniła również po kłótni, choć miała w zwyczaju żalić się matce na Marka w takich właśnie chwilach.

- Nie potrafię odpowiedzieć, czemu nie zadzwoniła - mówi Marek Garski. - Jeżeli miała w planie, że zniknie, to mogła nie zadzwonić - dodaje. - W tym okresie, kiedy to wszystko się działo, myśmy nie byli już szczęśliwym małżeństwem. To wszystko wisiało już na włosku, wisiało rozstanie - twierdzi.

"Policjant skazany za zabicie żony" - pierwsza część dyskusji
"Policjant skazany za zabicie żony" - pierwsza część dyskusjiSuperwizjer TVN

Żyje? Matka Anny: bzdura

Marek Garski i jego rodzice twierdzą, że Anna żyje i gdzieś ułożyła sobie życie. I zrobiła to trochę na złość, by Marek został sam z dzieckiem.

- Bzdura - komentuje to krótko matka Anny, Michalina Kaczyńska. Podkreśla, że gdy tylko Anna miała jakiś problem, dzwoniła najpierw do męża, a potem od razu do niej.

- Maruś ją zawiódł, więc następną osobą, do której by zadzwoniła i powiedziała o swojej tragedii, to byłam ja - podkreśla. - Nie zrobiła tego. Nie uważam, by była tak okrutna, żeby matkę trzymać przez tyle lat w takiej niepewności. Po prostu nie mogła tego zrobić, bo już nie żyła - twierdzi pani Michalina.

Pytany o to, co jego zdaniem stało się z Anną Garską, jej mąż mówi, że nie wie. - Gdybyśmy to wiedzieli, to pewnie bym tutaj nie siedział - stwierdza. - Póki się nie znajdzie, to nie będziemy wiedzieć, co się stało - dodaje.

Śledczy: Anna nie żyje

Śledczy ponad wszelką wątpliwość uważają, że Anna Garska nie żyje. Twierdzą też, że ponad wszelką wątpliwość za jej zniknięciem stoi mąż. Liczący ponad sto stron akt oskarżenia dokładnie, co do minuty opisuje, co stało się feralnego wieczoru, choć do dziś policjanci nie odnaleźli ciała kobiety.

Zdaniem śledczych, bez wątpienia Marek Garski miał motyw - trwający od kilku miesięcy romans z koleżanką z pracy, której od dawna obiecywał, że zostawi dla niej żonę. Przesłuchiwana w charakterze świadka pani Wioletta przyznała, że tak było. W trakcie romansu Marek Garski wysłał kobiecie ponad cztery tysiące esemesów, w tym samym czasie z żoną kontaktował się telefonicznie 1768 razy.

Artur Kubacki, były funkcjonariusz Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, który pracował nad tą sprawą, mówi, że wieczorem 7 lipca "mogło dojść do kłótni, mogło dojść do przelania czary goryczy".

- Już wiemy, że przez wiele miesięcy wstecz w grę też wchodził romans. Jego ciche wyjścia, kontakty esemesowe, co też ma odzwierciedlenie w aktach w postaci tysiąca różnych kontaktów esemesowych, ememesowych z innymi kobietami - wskazuje. - Człowiek może nie umiał sobie poradzić w sposób normalny, cywilizowany, aby ten związek przerwać. I to go doprowadziło do tego, że w taki sposób postąpił ze swoją żoną - twierdzi policjant.

Kochanka "w pewien sposób czuje się winna"

Marek Garski mówi, że nigdy nie ukrywał tego, że miał kochankę. Pytany, czy żona nie była przeszkodą, żeby być z panią Wiolettą, odpowiada: - Nie można tego tak nazwać, że była przeszkodą.

- Skoro spotykałem się z Wiolettą, mimo, że byliśmy małżeństwem, to jak można mówić o przeszkodzie? - mówi.

Matka Anny Garskiej przyznaje, że nie ma żalu do pani Wioletty. - Życzę jej najlepiej, by żyła szczęśliwie - zapewnia Michalina Kaczyńska. - Ona tego też nigdy nie zapomni, bo ona, tak jak z nią rozmawiałam, w pewien sposób czuje się winna - mówi. - Ale chyba się nikt nie spodziewał takiego finału - dodaje.

Poszlak było więcej. Policjantów zdziwiło, że Anna, wychodząc z domu, nie zabrała kluczy. Przez kolejne miesiące nie dawała znaku życia, nie wypłacała pieniędzy z bankomatów, nie była u lekarza, nie była legitymowana. Z dnia na dzień stawało się coraz bardziej jasne, że śledczy nie poszukują już żywej osoby, ale ciała.

Poszukiwanie ciała

Artur Kubacki na podstawie własnej, policyjnej analizy doszedł do wniosku, że Marek Garski miałby dostatecznie dużo czasu w nocy z 7 na 8 lipca 2012 roku, by ukryć ciało zamordowanej żony nawet w odległości 30 kilometrów od Czeladzi, w której mieszkali. To zbyt duży obszar, by cały dokładnie przeszukać. - Już nie mówię o samych wyrobiskach, które zresztą od tamtego czasu są na bieżąco zasypywane przez firmy, które tam działają - zaznacza. Dodaje, że w związku z tym znalezienie tam dzisiaj zwłok "graniczyłoby z cudem".

Telefon Anny Garskiej po raz ostatni logował się w okolicach jej domu przynajmniej do godziny 2 w nocy. Podobnie telefon Marka. Mężczyzna utrzymuje, że gdy pojechał szukać Anny, nie zabrał ze sobą telefonu. To, zdaniem śledczych, miało być celowym działaniem, by nie pozostawić po sobie śladu w postaci logowania w miejscu, gdzie jechał, by ukryć ciało.

- Próbowałem się do niej dodzwonić - zaznacza Marek Garski. - Dwa, trzy razy wyjeżdżałem, żeby objechać okoliczne uliczki, żeby ją gdzieś tam znaleźć i zawrócić do domu - wspomina. Spytany, dlaczego nie słyszał dźwięku telefonu żony, gdy dzwonił do niej na aparat pozostawiony w domu, twierdzi, że był wyciszony. - Jak się okazało, był spakowany w przesyłce, którą mi zostawiła do wysłania - mówi.

"Policjant skazany za zabicie żony" - druga część reportażu
"Policjant skazany za zabicie żony" - druga część reportażuSuperwizjer TVN

Tajemnicza paczka do Niemiec

Telefon Anny ponownie zalogował się po godzinie 3 w okolicach dworca kolejowego w Katowicach. Natomiast monitoring w tej okolicy zarejestrował tylko Marka Garskiego. Twierdził on, że nadał w nocy jakąś paczkę do Niemiec, bo prosiła go o to żona i że nie wiedział, że w paczce jest jej telefon. - Taki dostałem adres, taką miała prośbę, by wysłać tę kopertę, dlatego tak wysłałem. Gdybym tego nie zrobił, tutaj bym nie siedział - twierdzi.

Zdaniem śledczych, w rzeczywistości chodziło mu o to, by telefon logował się na trasie z Polski do Niemiec, czym chciał sprawić wrażenie, że żona opuściła kraj. Marek Garski, ich zdaniem, nie przewidział jednak jednej istotnej rzeczy: telefon przez dwa dni logował się w centrum Katowic, bo leżał w magazynie pocztowym. Przesyłki zagraniczne opuszczają kraj w dni robocze i już w magazynie zdążyła wyczerpać się bateria.

Co więcej, Marek Garski zaadresował kopertę na nieistniejącą osobę mieszkającą w Monachium, jako nadawcę podając fikcyjne imię i nazwisko, w związku z czym przesyłka wróciła po paru tygodniach do magazynu przesyłek niedostarczonych w Polsce. Policjantom udało się ją wówczas odnaleźć.

- Oględziny tego telefonu, zabezpieczenie śladów daktyloskopijnych jak i biologicznych, potwierdziły, że zarówno na kopercie, jak i na telefonie znajdują się zarówno ślady Anny, jak i ślady Marka - informuje Artur Kubacki.

W czasie, gdy - jak twierdzi Marek Garski - szukał żony w nocy w okolicy domu, a także gdy pojechał zawieźć przesyłkę na dworzec, w domu zostawił samą 2,5-letnią córkę. Na wątpliwość dziennikarza "Superwizjera" TVN, że zostawił dziecko bez opieki o 2 w nocy, by "spełnić kaprys żony", Garski odpowiedział: - Bo nie zna pan mojej żony.

Będzie apelacja

Marek Garski nie zgadza się z ustaleniami prokuratury. - Gdyby ktoś obiektywnie spojrzał i dokładnie przeczytał te akta, to okazałoby się, że żadna z tych tak zwanych poszlak nie jest niczym, co można uznać za dowód - ocenia. Jeszcze podczas procesu argumentował, że "opis przebiegu zdarzeń związanych ze stawianym mi zarzutem zaprezentowany przez prokuratora zawiera tak daleko idące spekulacje, że ociera się wręcz o fikcję literacką".

- Dowody zastąpione zostały domniemaniami, a rzetelny proces dochodzenia do prawdy zastąpiony został przypuszczeniami i domysłami - stwierdził, prosząc o uniewinnienie.

Sąd podzielił stanowisko prokuratury

Sąd nie przychylił się do argumentacji oskarżonego i skazał Marka Garskiego na 15 lat pozbawienia wolności. Wyrok jest nieprawomocny.

- Najłatwiej jest napisać historię, której się nie da udowodnić, i posłać ją do sądu razem z człowiekiem - komentuje Marek Garski.

Obrońcy, którzy domagali się uniewinnienia, już złożyli apelację, podobnie jak prokurator, który żądał 25 lat pozbawienia wolności.

Także matka Anny Garskiej uważa, że 15 lat więzienia to zbyt niski wyrok dla Marka. - Czuję się winna w stosunku do Ani. Byłyśmy przyjaciółkami i nie mogę sobie tego podarować, że wtedy, kiedy mnie najbardziej potrzebowała, mnie nie było razem z nią - mówi.

I przypomina, że gdy 10 lipca 2012 roku była w domu Anny i Marka, wewnątrz "wszystko wyglądało inaczej". - Przede wszystkim zostały usunięte od razu wszystkie zdjęcia Ani - opowiada.

- To już się zaczynała polityka w stosunku do dziecka, żeby dziecku jak najszybciej wymazać z pamięci matkę - twierdzi Michalina Kaczyńska. - Szybko w to miejsce wstawić inną kobietę, żeby się to po prostu zatarło. Bo tak się dziwnie składa, że te kobiety, które już po tygodniu wybierał, romansował z nimi, były w pewien sposób podobne do Ani - zaznacza.

- Nie wiem jaki był cel: czy chciał zagłuszyć coś w swoim sumieniu, czy chciał manipulować dzieckiem - zastanawia się matka Anny Garskiej.

"Niech powie, gdzie jest ciało"

Byli koledzy policjanci Marka Garskiego powiedzieli dziennikarzowi "Superwizjera" TVN: - Niech tylko Marek Garski powie, gdzie jest ciało. To sprawę rozwiąże i załatwi.

- To bardzo miło z ich strony - kwituje te słowa Marek Garski.

"Policjant skazany za zabicie żony" - druga część dyskusji
"Policjant skazany za zabicie żony" - druga część dyskusjiSuperwizjer TVN

Autor: mm//rzw / Źródło: Superwizjer TVN

Pozostałe wiadomości

Chciał wspomóc ofiary brutalnej, nieuprawnionej inwazji, ale przy okazji wpadł w tarapaty w swojej ojczyźnie. Szwajcaria jest krajem neutralnym, więc Jona Neidhart musiał wybierać między przestrzeganiem prawa a udzieleniem tak potrzebnej pomocy. - Jeśli muszę wybierać między decyzją moralną i etyczną a decyzją zgodną z prawem, to wybiorę decyzję moralną i etyczną - wyznaje Jona.

Walczył ze świadomością, że w ojczyźnie czeka go surowa kara. "Od ponad 200 lat jesteśmy neutralni"

Walczył ze świadomością, że w ojczyźnie czeka go surowa kara. "Od ponad 200 lat jesteśmy neutralni"

Źródło:
Fakty o Świecie TVN24 BiS

Mianowany przez Donalda Trumpa na stanowisko sekretarza stanu USA Marco Rubio w przyszłym tygodniu wybierze się w pierwszą podróż zagraniczną. Poleci do Panamy i czterech innych państw Ameryki Łacińskiej - poinformowała w czwartek nowa rzeczniczka resortu dyplomacji Tammy Bruce.

Nowy szef dyplomacji USA wybrał kierunek pierwszej podróży

Nowy szef dyplomacji USA wybrał kierunek pierwszej podróży

Źródło:
PAP

Były premier i poseł PiS Mateusz Morawiecki zrzekł się w czwartek immunitetu - poinformował w rozmowie z reporterką TVN24 Agatą Adamek szef sejmowej komisji regulaminowej Jarosław Urbaniak. "Zrzekłem się immunitetu, bo wiem, że prawda, prawo i sprawiedliwość zwyciężą" - napisał w mediach społecznościowych Mateusz Morawiecki i załączył zdjęcie dokumentu wysłanego do marszałka Sejmu.

Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu

Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu

Źródło:
TVN24, PAP

Z powodu dużego zanieczyszczenia powietrza w Bangkoku w czwartek zamknięto blisko 200 szkół. Mieszkańców poproszono o pracę z domu, a w niektórych dzielnicach miasta ograniczono ruch samochodowy.

Zamknięto prawie 200 szkół, mieszkańców poproszono o zostanie w domach

Zamknięto prawie 200 szkół, mieszkańców poproszono o zostanie w domach

Źródło:
PAP, AFP

Część Stanów Zjednoczonych znalazła się w objęciach surowej zimy. W jednym z miast w stanie Michigan doszło do pęknięcia sieci wodociągowej. Woda z rur wypłynęła na ulice i bardzo szybko zamarzła, tworząc na zaparkowanych pojazdach grubą warstwę lodu.

Mróz taki, że pękały rury. Auta pokryła gruba warstwa lodu

Mróz taki, że pękały rury. Auta pokryła gruba warstwa lodu

Źródło:
fox2detroit.com, CNN

W czwartek prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump w transmitowanym online przemówieniu do uczestników Światowego Forum Ekonomicznego mówił między innymi o konieczności zakończenia wojny w Ukrainie. Zapowiedział też, że formalnie zwróci się do wszystkich państw NATO o zwiększenie wydatków na obronność do 5 procent PKB.

Trump o wojnie w Ukrainie: Czas to zakończyć. Mam nadzieję, że Chiny pomogą

Trump o wojnie w Ukrainie: Czas to zakończyć. Mam nadzieję, że Chiny pomogą

Źródło:
PAP, TVN24

"Jeżeli złapią cię za rękę, to mówisz, że to nie jest twoja ręka" - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Robert Korzeniowski, mistrz olimpijski i doradca ministra sportu, "cytując klasyka". Leszek Blanik, prezes Polskiego Związku Gimnastycznego i członek prezydium PKOl, ocenił, że kwestie finansowe w Polskim Komitecie Olimpijskim "budzą bardzo duże wątpliwości".

"Bardzo duże wątpliwości" wobec Piesiewicza. Korzeniowski "zacytował klasyka"

"Bardzo duże wątpliwości" wobec Piesiewicza. Korzeniowski "zacytował klasyka"

Źródło:
TVN24

Eowyn - pod tą nazwą kryje się niezwykle silna wichura, nadciągająca nad Wyspy Brytyjskie. Synoptycy ostrzegają przed niszczycielskim wiatrem, który będzie łamać drzewa i zrywać linie energetyczne. Po raz pierwszy od ośmiu lat całą Irlandię objęto alertem pogodowym najwyższego stopnia. Mieszkańcy muszą spodziewać się wielu utrudnień komunikacyjnych. Szkoły będą zamknięte.

Nadciąga "burza stulecia". Cały kraj na czerwono

Nadciąga "burza stulecia". Cały kraj na czerwono

Aktualizacja:
Źródło:
Met Office, Met Eireann, Reuters, BBC

Nominacja Johna Ratcliffe'a na nowego dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej została zatwierdzona przez amerykański Senat. Jest to druga wskazana przez Donalda Trumpa osoba, która zyskała akceptację. Ratcliffe podczas wcześniejszej służby jako szef wywiadu był krytykowany za upolitycznienie go. Trump, proponując go na nową funkcję, chwalił jego dotychczasowe dokonania.

To on pokieruje CIA. Jest zielone światło od Senatu

To on pokieruje CIA. Jest zielone światło od Senatu

Źródło:
PAP

- Dobrze, że Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu. Sprawa będzie mogła być szybciej procedowana w prokuraturze i szybciej będą mogły być postawiane zarzuty - ocenił w "Kropce nad i" wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha (KO). Śledczy chcą postawić byłemu premierowi zarzuty w związku z organizacją wyborów kopertowych.

"Morawieckiemu opozycja służy, bo w końcu zaczyna dotrzymywać słowa"

"Morawieckiemu opozycja służy, bo w końcu zaczyna dotrzymywać słowa"

Źródło:
TVN24

Sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych zajmowała się w czwartek wnioskiem o uchylenie immunitetu posłowi Pawłowi Kukizowi (Wolni Republikanie). W czasie posiedzenia Kukiz przeprosił prywatnego oskarżyciela za słowa, których dotyczył jego wniosek. Ten wybaczył, jednak ocenił, że poseł "powinien zostać ukarany dla przykładu". Później komisja w głosowaniu zdecydowała, że zarekomenduje Sejmowi odrzucenie wniosku.

Komisja rekomenduje odrzucenie wniosku, oskarżyciel uważa, że Kukiz "powinien zostać ukarany"

Komisja rekomenduje odrzucenie wniosku, oskarżyciel uważa, że Kukiz "powinien zostać ukarany"

Źródło:
PAP

Czwartek to kolejny dzień umocnienia złotego. Kurs euro spadł poniżej poziomu 4,21 zł. Zdaniem stratega rynków finansowych w PKO BP Mirosława Budzickiego niewykluczony jest dalszy spadek ceny euro.

Rajd złotego. Pokonał kolejny poziom

Rajd złotego. Pokonał kolejny poziom

Źródło:
PAP

Producent mebli, spółka Black Red White przewiduje, że w pierwszym półroczu tego roku zwolnieniami grupowymi obejmie około 350 osób - wynika z informacji Powiatowego Urzędu Pracy w Biłgoraju (Lubelskie). NSZZ "Solidarność" przekazał, że zaczęły się zwolnienia w Biłgoraju i Mielcu.

Ruszyły zwolnienia w znanej polskiej firmie

Ruszyły zwolnienia w znanej polskiej firmie

Źródło:
PAP

W gronie najwyżej ocenianych banków w Polsce znalazły się VeloBank, ING Bank Śląski oraz na trzecim miejscu ex aequo PKO BP, Millennium i Credit Agricole. Tak wynika z najnowszych badań ARC Rynek i Opinia.

Banki z najwyższą satysfakcją klientów. Nowy lider

Banki z najwyższą satysfakcją klientów. Nowy lider

Źródło:
tvn24.pl

W modelach pogodowych nie widać skandynawskiego wyżu, który miałby sprowadzić zimno. Zamiast tego pogodę mają kształtować atlantyckie niże. Temperatura w Polsce już niedługo może wzrosnąć powyżej 10 stopni Celsjusza. Co jeszcze przyniesie koniec stycznia i początek lutego? Synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek sprawdza, czy są szanse na powrót chłodu i śniegu.

Mapy "rozgrzane do czerwoności". Nasza synoptyk sprawdza szanse na zimę

Mapy "rozgrzane do czerwoności". Nasza synoptyk sprawdza szanse na zimę

Źródło:
tvnmeteo.pl

Sąd nie uwzględnił zażalenia stowarzyszenia Marsz Niepodległości związanego z wrześniowym przeszukaniem jego siedziby. Odroczył też uzasadnienie o siedem dni - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Antoni Woliński. Postanowienie jest prawomocne.

Skarga na przeszukanie siedziby stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Jest decyzja sądu

Skarga na przeszukanie siedziby stowarzyszenia Marsz Niepodległości. Jest decyzja sądu

Źródło:
PAP/tvnwarszawa.pl

Elon Musk zaatakował Wikipedię po tym, jak na stronie go opisującej pojawił się wątek dotyczący wykonanego przez niego gestu, który został określony jako "porównywany do nazistowskiego lub faszystowskiego salutu". Współzałożyciel Wikipedii Jimmy Wales odpowiedział na to, że miliarder jest "niezadowolony, bo Wikipedia nie jest na sprzedaż".

Musk atakuje Wikipedię. Powodem jedno zdanie w jego biografii

Musk atakuje Wikipedię. Powodem jedno zdanie w jego biografii

Źródło:
The Independent

Syndyk Rafako w upadłości przyjął regulamin zwolnień grupowych, w którym określono, że liczba osób nim objętych wynosić będzie maksymalnie 699 osób - poinformowała spółka w komunikacie. W grudniu ubiegłego roku sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości Rafako.

Upadłość Rafako. Prawie 700 osób może stracić pracę

Upadłość Rafako. Prawie 700 osób może stracić pracę

Źródło:
PAP

Protest w Sulejówku. Uczniowie liceum i ich rodzice nie zgadzają się z odwołaniem dyrektorki placówki. Gdy zjawił się tam burmistrz z wypowiedzeniem, uniemożliwili mu odjazd sprzed budynku. Wcześniej w tłumie ktoś prawdopodobnie rozpylił gaz pieprzowy.

Rozpylony gaz i awantura. Burmistrz zwolnił dyrektorkę, otoczyli go uczniowie liceum

Rozpylony gaz i awantura. Burmistrz zwolnił dyrektorkę, otoczyli go uczniowie liceum

Źródło:
tvnwarszawa.pl

35-letnia matka i 39-letni ojczym mają odpowiedzieć za fizyczne i psychiczne znęcanie się nad pięcioletnią dziewczynką. Lekarze, którzy ją badali, nie mają wątpliwości, że była maltretowana. Pięciolatka jest pod stałą opieką psychologiczną.

Pięciolatka była bita "pięścią, trzonkiem i paskiem". W szpitalu przepraszała, że się tam znalazła

Pięciolatka była bita "pięścią, trzonkiem i paskiem". W szpitalu przepraszała, że się tam znalazła

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24

Na co najmniej 52 lata więzienia został skazany 18-letni Axel Rudakubana za zabójstwo w lipcu ubiegłego roku w angielskim Southport trzech kilkuletnich dziewczynek - uczestniczek zajęć tańca "w stylu Taylor Swift". W poniedziałek oskarżony przyznał się do winy. Dziś zapadł wyrok.

Zabił trzy dziewczynki na lekcji tańca. Nożownik z Southport skazany

Zabił trzy dziewczynki na lekcji tańca. Nożownik z Southport skazany

Źródło:
PAP, BBC, tvn24.pl

Do komendy policji w Gdańsku zgłosił się 44-latek. Miał ze sobą torbę podróżną i oświadczył, że jest poszukiwany listem gończym do odbycia 18 dni kary więzienia. Specjalnie na tę okoliczność wziął miesięczny urlop w pracy. W więzieniu spędzi jednak aż 14 miesięcy.

Wziął urlop w pracy, by odsiedzieć wyrok. O jednym nie wiedział

Wziął urlop w pracy, by odsiedzieć wyrok. O jednym nie wiedział

Źródło:
PAP/TVN24

Kobieta uznana przez francuskie sądy za winną rozwodu, ponieważ nie uprawiała seksu z mężem, wygrała z Francją w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. "Sądy w końcu przestaną interpretować francuskie prawo przez pryzmat prawa kanonicznego i nakładać na kobiety obowiązek odbywania stosunków seksualnych w ramach małżeństwa" - skomentowała prawniczka kobiety.

Nie chciała seksu, sąd uznał ją winną rozwodu. Przełomowe orzeczenie

Nie chciała seksu, sąd uznał ją winną rozwodu. Przełomowe orzeczenie

Źródło:
Reuters, France24

Internauci twierdzą w mediach społecznościowych, że gęste mgły, które pojawiały się w ostatnim czasie w różnych miejscach na świecie, to sztucznie wywołane zjawisko. Nadali mu nawet nazwę - Fogvid-24. Według nich to mieszanka szkodliwych pyłów, a kontakt z nią skutkuje grypopodobnymi objawami. Ta teoria spiskowa, choć powstała w Stanach Zjednoczonych, dotarła już do Polski.

Fogvid-24, czyli "mgła śmierci", która wywołuje objawy grypopodobne. Nowa teoria spiskowa

Fogvid-24, czyli "mgła śmierci", która wywołuje objawy grypopodobne. Nowa teoria spiskowa

Źródło:
Konkret24

Zagraniczne media piszą o wystąpieniu Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim, zwracając uwagę przede wszystkim na poruszenie przez niego kwestii dotyczących bezpieczeństwa Europy i Zielonego Ładu. W kontekście obronności w kolejnych tekstach wraca nazwisko Donalda Trumpa.

Światowe media o wystąpieniu Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim

Światowe media o wystąpieniu Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim

Źródło:
Politico, Reuters, El Pais, The Guardian, Deutsche Welle, tvn24.pl

Zacznę od podziękowań dla wszystkich, którzy w ostatnich tygodniach przekazali nam wsparcie. Było ono potrzebne, gdy wokół nas rozpętał się wielki, wręcz niewyobrażalny hejt - napisał Jurek Owsiak w liście odczytanym w czwartek na konferencji prasowej przed rozpoczęciem 33. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Z powodu choroby Owsiak nie mógł uczestniczyć w niej osobiście. Finał WOŚP już w najbliższą niedzielę.

Konferencja bez Jurka Owsiaka. Napisał list

Konferencja bez Jurka Owsiaka. Napisał list

Źródło:
TVN24
"To wyglądało, jakby oskarżony polował samochodem"

"To wyglądało, jakby oskarżony polował samochodem"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Wśród pierwszych decyzji prezydenta Stanów Zjednoczonych rzekomo była ta, o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy - twierdzą tak liczni internauci. Wyjaśniamy, co podpisał Donald Trump i jak to się ma do wspierania Ukrainy, także militarnego.

Trump "wstrzymał wszelką pomoc dla Ukrainy"? Nie

Trump "wstrzymał wszelką pomoc dla Ukrainy"? Nie

Źródło:
Konkret24
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Oscary 2025. Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła w czwartek listę nominowanych do 97. edycji Nagród Akademii Filmowej. Wśród nominowanych znalazł się duński kandydat do Oscara "Dziewczyna z igłą" w reżyserii szwedzko-polskiego reżysera Magnusa von Horna. Najwięcej nominacji (13) zdobyło dzieło Jacquesa Audiarda "Emilia Pérez", a grająca tytułową rolę Karla Sofía Gascón przeszła do historii.

Oscary 2025. "Dziewczyna z igłą" wśród nominowanych

Oscary 2025. "Dziewczyna z igłą" wśród nominowanych

Źródło:
tvn24.pl

Sześć nominacji do Złotych Malin dla "Megalopolis" Francisa Forda Coppoli, w tym za najgorszy film i reżyserię to zapewne cios dla zdobywcy pięciu Oscarów. Na liście nominowanych do wstydliwych wyróżnień znalazł się także między innymi "Joker: Folie à Deux" Todda Phillipsa, "Madame Web" S.J. Clarkson oraz kuriozalny "Reagan" Seana McNamary. Tradycyjnie nominacje do anty-Oscarów poznaliśmy przed ogłoszeniem tych oscarowych. Lista nominacji jest dziwna i wydaje się, że przyznającemu je gremium bliżej już po prostu do chęci wywoływania szumu niż do tego, co stało u podstaw Złotych Malin ponad 40 lat temu, kiedy je ufundowano.

Są nominacje do Złotych Malin. Chodzi już tylko o szum?

Są nominacje do Złotych Malin. Chodzi już tylko o szum?

Źródło:
"Variety", "The Hollywood Reporter", tvn24.pl

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

W najbliższą niedzielę mamy największe wydarzenie filantropijne w Polsce, czyli finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To ogromna ogólnonarodowa, znana dzisiaj na całym świecie akcja, którą produkujemy i relacjonujemy na żywo, dzięki czemu pomagamy w zbiórce pieniędzy - powiedziała Kasia Kieli, president & managing director Warner Bros. Discovery w Polsce oraz CEO TVN, w trakcie dyskusji o dobroczynności w biznesie w ramach Polish Business Hub w Davos.

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje, i pomagać

Kasia Kieli o dobroczynności: chodziło o to, by mieć wpływ na to, co się dzieje, i pomagać

Źródło:
tvn24.pl

Premiera nowych odcinków "You Can Dance - Po prostu tańcz!" zbliża się wielkimi krokami. Poza utalentowanymi tancerzami i tancerkami na ekranie zobaczymy nowego prowadzącego i jurorów. Kiedy premiera nowego sezonu?

"You Can Dance - Po prostu tańcz!" w nowej odsłonie. Kiedy premiera?

"You Can Dance - Po prostu tańcz!" w nowej odsłonie. Kiedy premiera?

Źródło:
tvn24.pl