Na przejeździe kolejowym spotykają się rozpędzony pociąg i samochód. Maszynista i kierowca. To starcie, w którym kierowca zawsze jest na gorszej pozycji. Co można zrobić, by uniknąć zderzenia? "Fakty" TVN spytały o to kolejarzy.
- Czerwone pulsujące światło przed przejazdem kolejowym to nie jest ostrzeżenie. To jest zakaz wjazdu i przejazdu - tłumaczy starszy sierżant Mateusz Strupiński z wydziału ruchu drogowego komendy wojewódzkiej we Wrocławiu.
Mimo to wielu pieszych i kierowców ryzykuje swoim życiem, by oszczędzić czas. W Puszczykowie się nie udało. W zderzeniu karetki z pędzącym pociągiem zginął lekarz i ratownik, a kierowca wciąż walczy o życie.
"Fakty" TVN spytały kolejarzy, co może zrobić maszynista, by uniknąć zderzenia.
W lokomotywie
Pociąg waży około 150 ton, jedzie z prędkością 120-140 kilometrów na godzinę. To maszyna, której nie da się zatrzymać w jednej chwili. Co może zrobić maszynista, żeby zapobiec zderzeniu z innym pojazdem np. na przejeździe kolejowym?
- Maszynista cały czas obserwuje tor jazdy, kontroluje przedpole. Kiedy zobaczy jakiś pojazd na torowisku, od razu wdraża nagłe hamowanie. Jeśli znajduje się na trasie składającej się z więcej niż jednego toru, to uruchamia system radio-stop - tłumaczy Jarosław Kotwica, instruktor ds. ruchu kolejowego.
Na przejeździe kolejowym spotykają się dwa środki transportu i dwie mentalności ludzi. Jarosław Kotwica, instruktor ds. ruchu kolejowego, Przewozy Regionalne w Poznaniu
Żeby włączyć ten system, wystarczy wcisnąć czerwony guzik na małej czarnej skrzyneczce na kokpicie. Dzięki temu wszystkie pojazdy kolejowe w pobliżu zostaną zatrzymane.
- Kiedy zacznie się hamowanie i system radio-stop został już włączony, to maszynista może się ewakuować z kabiny - dodaje Kotwica.
Raz uda się zatrzymać pociąg w porę, innym razem nie ma na to szans.
- Kierowca samochodu zawsze jest w gorszej sytuacji. Droga hamowania wynosi nawet 1300 metrów. Głowa kierowcy samochodu znajduje się mniej więcej na wysokości zderzaka lokomotywy - mówi Kotwica.
Między rogatkami
- Pociąg zawsze zmiecie auto. To zawsze kończy się tragicznie, więc nie ryzykujmy - ostrzega Michał Kościuszko, kierowca rajdowy.
Ale "odważnych" nie brakuje. Wierzą, że im się uda. Spieszą się. Zapominają, że zbliżając się do przejazdu, powinni zachować szczególną ostrożność. Zanim kierowca wjedzie na torowisko, musi sprawdzić, czy nie zbliża się pojazd szynowy. Przy czym powinien zrobić wszystko, by mieć jak najlepszą widoczność.
"W razie unieruchomienia pojazdu na przejeździe kolejowym należy niezwłocznie usunąć go z przejazdu, a jeżeli nie jest to możliwe, ostrzec kierującego pojazdem szynowym o niebezpieczeństwie" - przypomina Komenda Główna Policji.
- To są sekundy. Żaden najdroższy samochód, żaden drogi lakier nie jest wart tego, by ryzykować - mówi Kotwica.
W takim razie co zrobić, gdy samochód utknie na przejeździe między rogatkami?
- Zjechać z tego przejazdu, wyłamując rogatkę. Ona pęknie w najsłabszym miejscu, które jest przeznaczone do tego, żeby pękła - radzi Włodzimierz Kiełczyński z biura bezpieczeństwa PKP Polskie Linie Kolejowe SA.
Za wyłamanie kolejowych szlabanów grozi 300 złotych mandatu i cztery punkty karne. Tyle samo grozi za omijanie zapór za lub przed przejazdem kolejowym. To najniższy wymiar kary.
Najwyższy wymiar kary stanowi śmierć.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/ec/kwoj / Źródło: Fakty/tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24