Policja była przygotowana na różne warianty, w tym na odbicie kobiety i dziecka siłą - poinformował w piątek rzecznik prasowy komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka. Relacjonował przebieg akcji, którą podjęły służby po porwaniu trzyletniej Amelki i jej matki.
Dwóch mężczyzn - w tym ojciec dziecka - zostało zatrzymanych. Uwolnione są całe i zdrowe. Odwołana została procedura Child Alert.
"Działania pościgowe, specjalne procedury"
O policyjnej akcji mówił na konferencji prasowej rzecznik komendanta głównego policji, insp. Mariusz Ciarka. Zapewnił, że od chwili uzyskania informacji o porwaniu policja "bardzo poważnie podeszła do tej sytuacji".
- Od początku zaczynamy działania pościgowe, uruchomione zostają specjalne procedury, wezwani są policjanci z Centrum Poszukiwań Celowych z Centralnego Biura Śledczego Policji - wyliczał Ciarka. - Włączona jest również Straż Graniczna - dodał. - To właśnie Straż Graniczna - kontynuował - użyczała nam kilkukrotnie śmigłowca.
Przekazał, że w akcji uczestniczył również zakupiony niedawno na potrzeby policji helikopter Black Hawk.
"Krok za porywaczami"
Ciarka podkreślił, że policja była "krok za porywaczami". - Ze wstępnych informacji, które posiadam (...) wynika, że obawiając się skutecznego pościgu, działań operacyjno-rozpoznawczych, ojciec z Amelką i kobietą ukrywał się w lesie. Jak przy zatrzymaniu wspomniał, widział latające u góry nad nimi śmigłowce policji i straży granicznej - powiedział Ciarka.
Przyznał, że policja była przygotowana na różne warianty, w tym na odbicie kobiety i dziecka siłą. Służby były też gotowe do skorzystania z usług mediatorów.
"Lekka szarpanina"
Ciarka relacjonował, że sprawcy czwartkowego porwania przemieszczali się z Podlasia w kierunku Mazowsza. Jak powiedział, w piątek "zostali ujawnieni w powiecie ostrołęckim". Rzecznik KGP wyjaśnił, że w tym powiecie, dzięki systemowi Child Alert, z policjantami współpracowała osoba, która poinformowała, że w tej okolicy "prawdopodobnie mogą znajdować się również dziewczynka i matka".
- Skierowano szybko dodatkowe służby policyjne z Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce i to wszystko doprowadziło do zatrzymania ojca dziewczynki, jednocześnie męża 25-letniej kobiety, która jest matką Amelki - poinformował Ciarka.
- W innym powiecie zatrzymano drugiego z mężczyzn, który również był przez nas cały czas namierzany - dodał. - Cały czas deptaliśmy im po piętach - podkreślił rzecznik KGP.
Mówiąc o chwili zatrzymania ojca Amelki, Ciarka sprecyzował, że doszło do "lekkiej szarpaniny". - Policjanci z Ostrołęki (...) obezwładnili go, położyli na ziemi, tak, żeby zatrzymanego mężczyznę odseparować od kobiety i dziewczynki - mówił. Dodał, że policjanci nie używali broni, mając na uwadze dobro dziecka.
Autor: mjz//rzw / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: policja