Dziadkowie w samochodzie przed sklepem zostawili pięcioletniego wnuka, bo nie chciał założyć maseczki. Zauważył go przechodzień, który wezwał policję i otworzył auto. W podkarpackim Strzyżowie z kolei kobieta przypadkowo zatrzasnęła swoje czteromiesięczne dziecko w aucie.
Policjanci z Lidzbarka Warmińskiego (woj. warmińsko-mazurskie) otrzymali zgłoszenie o dziecku pozostawionym w samochodzie przed jednym ze sklepów. Zgłaszający zauważył siedzące w aucie kilkuletnie dziecko, które płakało. Sam otworzył drzwi auta, w którym było już bardzo gorąco..
- Skierowany na miejsce patrol ustalił, że dziadkowie pozostawili pięcioletniego wnuka w pojeździe, gdyż ten nie chciał iść do sklepu, ponieważ nie chciał założyć maseczki na twarz - informuje policja.
Dzięki szybkiej reakcji mężczyzny sprawa zakończyła się szczęśliwie.
Nieodpowiedzialnych dziadków dziecka, mieszkańców gminy Lidzbark, policjanci ukarali mandatem.
Niemowlak zatrzaśnięty w nagrzanym aucie
W czwartek rano, 33-letnia mieszkanka powiatu strzyżowskiego powiadomiła, że zatrzasnęła swoją czteromiesięczną córeczkę w samochodzie. Kobieta zaparkowała volkswagena, wyjęła kluczyk ze stacyjki, po czym nieopatrznie położyła kluczyk na siedzeniu. Kiedy wysiadła z auta, centralny zamek zatrzasnął drzwi. W środku zostało niemowlę.
Nie było chwili do stracenia, robiło się coraz cieplej. Przerażona matka wezwała pomoc. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce nie mieli innego wyjścia, jak rozbić jedną z szyb samochodu. Dziecku nic się nie stało i nie wymagało pomocy lekarskiej.
Pamiętajmy - pozostawienie dziecka, osoby starszej, czy zwierzęcia w zamkniętym samochodzie podczas upału, stwarza dla nich śmiertelne niebezpieczeństwo. Wnętrze samochodu rozgrzewa się bardzo szybko i panuje w nim temperatura znacznie wyższa niż na zewnątrz.
Źródło: Policja w Lidzbarku Warmińskim/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu