- Zbigniew Ziobro nie stawił się w środę na posiedzeniu komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, jego nieobecność jest nieusprawiedliwiona - poinformował szef komisji Andrzej Halicki z PO. Dodał, że były minister sprawiedliwości zostanie wezwany na przesłuchanie za dwa tygodnie.
Posiedzenie komisji z udziałem Ziobry zaplanowano na środę na godz. 10. Komisja miała rozpatrzyć wniosek wstępny o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu Ziobry - byłego ministra sprawiedliwości, byłego prokuratora generalnego oraz wysłuchać jego wyjaśnień. We wtorek Ziobro przekazał Halickiemu pismo z prośbą o zmianę terminu przesłuchania. W liście argumentował, że w środę w Parlamencie Europejskim odbywa się posiedzenie komisji ds. przestępczości zorganizowanej, korupcji i prania pieniędzy, w którym jako europoseł zamierza wziąć udział. - Tłumaczenie Zbigniewa Ziobry przyjęliśmy, ale ono jest niewystarczające do tego, by taką nieobecność uznać za usprawiedliwioną - powiedział Halicki dziennikarzom po posiedzeniu komisji. Jak poinformował, Ziobro zostanie wezwany na kolejne posiedzenie komisji, które odbędzie się za dwa tygodnie podczas kolejnego, ostatniego przed przerwą wakacyjną posiedzenia Sejmu (23-26 lipca).
W porozumieniu z biurem Ziobry
Halicki podkreślił, że data środowego posiedzenia została ustalona w porozumieniu z biurem Ziobry trzy tygodnie temu, a następnie potwierdzona 3 lipca. Dodał, że komisja wysłała wezwanie na przesłuchanie i ma potwierdzenie jego odbioru. - Komisja, ani jej przewodniczący nie mają ustawowego obowiązku uzgadniać żadnej daty, ani żadnego terminu z osobą, która jest wzywana. (...) Obecność przed komisją, która wzywa przed swoje oblicze najważniejsze osoby w państwie, w zasadzie jest usprawiedliwieniem dla każdej innej nieobecności, nawet jeżeli te obecności są wcześnie potwierdzane - powiedział Halicki. Z szefem komisji odpowiedzialności konstytucyjnej zgadza się były premier i członek komisji Leszek Miller (SLD).
- Zbigniew Ziobro jest dzisiaj nieusprawiedliwiony. (...) Znacznie częściej widuję go w Warszawie, m.in. w Sejmie i przed kamerami telewizyjnymi niż w Brukseli, więc traktuję, że wyjazd do Brukseli jest raczej ewenementem" - powiedział Miller dziennikarzom. Szef SLD podkreślił, że na tym etapie nie został zgłoszony wniosek o ukaranie Ziobry, ale - jak stwierdził - jeśli uporczywie będzie on uchylał się od obecności na komisji, to na pewno taki wniosek padnie. Zgodnie z art. 9b ustawy o Trybunale Stanu, w przypadku gdy świadek m.in. bez usprawiedliwienia nie stawi się na wezwanie komisji, albo bezpodstawnie uchyli się od złożenia zeznań, komisja może zwrócić się do Sądu Okręgowego w Warszawie z wnioskiem o zastosowanie kary porządkowej.
Zarzut naruszenia konstytucji
Wnioski o postawienie Ziobry oraz prezesa PiS, byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego przed Trybunałem Stanu pod koniec ubiegłego roku złożyła Platforma Obywatelska. Podpisało się pod nimi ok. 150 posłów nie tylko z PO, ale też z Ruchu Palikota i SLD. Kaczyńskiemu i Ziobrze zarzuca się naruszenie konstytucji, ustawy o Radzie Ministrów oraz ustawy o działach administracji rządowej. W uzasadnieniach obu wniosków jest też mowa o działaniach nakierowanych na "walkę z układem". W uzasadnieniu wniosków PO powołuje się m.in. na materiały dowodowe dwóch komisji śledczych: ds. śmierci Barbary Blidy oraz ds. nacisków. Pod koniec lutego komisja odpowiedzialności konstytucyjnej zwróciła do marszałek Sejmu wnioski ws. Kaczyńskiego i Ziobry, aby przekazać je do poprawy wnioskodawcom. Uzupełnione wnioski trafiły do komisji pod koniec kwietnia. Wniosek o postawienie premiera lub ministra przed Trybunałem Stanu może złożyć co najmniej 1/4 (115) posłów. Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią co najmniej 3/5 (276) posłów. Zarówno Ziobro jak i Kaczyński stwierdzali wielokrotnie, że nie widzą żadnych podstaw do postawienia ich przed TS. Kaczyński został wezwany na przesłuchanie przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej na 12 września.
Autor: MAC/ja / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24