Sąd Okręgowy w Olsztynie wysłuchał mów końcowych stron, w głośnej sprawie linczu we Włodowie. Obrońcy oskarżonych wnoszą o kary w zawieszeniu. Wyrok zapadnie w czwartek.
Obrońca Tomasza W., jednego z trzech braci oskarżonych o zabójstwo Józefa C., chce, by sąd zmienił kwalifikację czynu i skazał jego klienta za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Wniósł o wydanie kary w zawieszeniu.
O zmianę zarzutu i zawieszenie kary wnosi też obrońca pozostałych dwóch braci - Krzysztofa i Mirosława W. Podkreślił on w mowie końcowej, że pierwszy wyrok, wydany przez sąd okręgowy w Olsztynie, był "słuszny i sprawiedliwy w odczuciu społecznym". Także o kary w zawieszeniu poprosili obrońcy Stanisława M. i Wiesława K., oskarżonych o zbezczeszczenie zwłok oraz Rafała W., który odpowiada za pobicie z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Mecenas Rafała W. podkreślał, że jego klient żyje uczciwie, a "w ostatnim czasie budował nawet nowy gmach olsztyńskiego sądu okręgowego".
Do linczu we Włodowie doszło 1 lipca 2005 r. Wówczas sąsiedzi zaatakowali i zabili recydywistę Józefa C., który chodził po wsi z maczetą. Mieszkańcy tłumaczyli, że zabili, ponieważ policja, mimo ich próśb, nie skierowała do wsi radiowozu.
Proces od nowa
Proces ws. linczu we Włodowie rozpoczął się od nowa w lipcu 2008 r., bo poprzednie wyroki uchylił Sąd Apelacyjny w Białymstoku.Od wyroków sądu pierwszej instancji odwołał się prokurator, który tłumaczył, że są one za niskie w stosunku do czynu popełnionego przez oskarżonych. Sąd skazał wtedy trzech głównych oskarżonych, braci Tomasza, Krzysztofa i Mirosława W., na dwa lata więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Pozostali trzej oskarżeni również otrzymali kary w zawieszeniu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24