Prezydent Lech Kaczyński - zdaniem "Newsweeka" - od dłuższego czasu stara się lobbować w Krajowej Radzie Sądownictwa w sprawie kandydatki na nowego prokuratora generalnego. Według tygodnika, faworytką prezydenta jest Ewa Koj z IPN. - Mowa o lobbowaniu to kompletna i wierutna bzdura. Pan prezydent nie zna tej pani prokurator - mówił w TVN24 prezydencki minister Paweł Wypych.
Prezydent wybiera prokuratora generalnego spośród dwóch kandydatów przedstawionych mu przez Krajową Radę Sądownictwa. Według "Newsweeka" Lech Kaczyński już od dłuższego czasu stara się lobbować w KRS, aby co najmniej jeden z kandydatów miał poglądy zbliżone do jego własnych. Człowiekiem prezydenta miałaby być Ewa Koj, szefowa pionu śledczego katowickiego IPN. Ta sprawy nie komentuje.
Kancelaria zaprzecza
- Pan prezydent Lech Kaczyński nie lobbował w Krajowej Radzie Sądownictwa - zapewniał w TVN24 Paweł Wypych, minister w Kancelarii Prezydenta. - To, że pan prezydent od początku spotyka się z różnymi organami państwa, w tym też z Krajową Radą Sądownictwa, jest rzeczą oczywistą i powszechnie znaną - dodał Wypych. Minister zapewnił też, że prezydent nie zna Ewy Koj. - Przepuszczam, że pewnie w życiu z panią prokurator Koj nie rozmawiał - powiedział Wypych.
Prezydencki minister dodał, że istnieje duże prawdopodobieństwo, iż w następnym numerze "Newsweeka" przeczytamy: "Kancelaria Prezydenta lobbuje w Komitecie Noblowskim nagrodę Nobla dla posła Palikota".
Wcześniej Kancelaria Prezydenta w specjalnym oświadczeniu napisała: "Doniesienia Newsweeka to kolejny przykład publikacji opartej na całkowicie zmyślonych informacjach. Jej celem jest przedstawienie działalności Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w fałszywym świetle. W opinii Kancelarii Prezydenta może to być próba zaszantażowania członków KRS, którzy wkrótce będą oceniać kandydatów zgłoszonych w konkursie na Prokuratora Generalnego."
Silniejszy prokurator
Nowy prokurator generalny będzie miał ogromne uprawnienia, w tym mianowanie 11 szefów prokuratur apelacyjnych, 45 szefów prokuratur okręgowych i 360 szefów prokuratur rejonowych. Daje mu to ogromną władzę, nie tylko zresztą nad prokuraturą. Będzie miał także kontrolę nad postępowaniami prowadzonymi przez policję i służby specjalne, które działają przecież pod nadzorem prokuratury.
Prokuratora generalnego nie będzie można zatrzymać ani aresztować, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku. Ale nawet wtedy prezydent może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego. A usunięcie prokuratora generalnego podczas jego 6-letniej kadencji praktycznie będzie niewykonalne. Mariusz Kamiński mógł tylko pomarzyć o takiej władzy. Bo szef CBA przy nowym prokuratorze generalnym jest jak płotka przy rekinie - konkluduje "Newsweek".
Źródło: "Newsweek", tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24