Wszystko jest dogadane, natomiast na wszystko przyjdzie odpowiedni czas i moment - zapewnił w "Kropce nad i" w TVN24 Tomasz Trela, poseł klubu Lewicy, odnosząc się do negocjacji między ugrupowaniami demokratycznej opozycji w sprawie obsady stanowisk w przyszłym parlamencie i rządzie. Barbara Nowacka, posłanka Koalicji Obywatelskiej, mówiła, że stanowisko marszałka Sejmu może być sprawowane w sposób rotacyjny. Trela dodał, że byłoby to na wzór Parlamentu Europejskiego. - To jest oczywiście wariant, który też leży na stole - powiedział.
W zeszłym tygodniu prezydent Andrzej Duda rozmawiał z politykami PiS i Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi, Lewicy i Konfederacji w sprawie powyborczych rozstrzygnięć i możliwości sformowania rządu. Później podsumował konsultacje. i stwierdził: - Mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera. Mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną i które mają swojego kandydata na premiera.
Równolegle odbywają się spotkania liderów demokratycznej opozycji dotyczące tworzenia nowego rządu.
Nowacka: dotrzymaliśmy pierwszego zobowiązania
O negocjajach w sprawie obsady kluczowych stanowisk dyskutowali w "Kropce nad i" w TVN24 Barbara Nowacka z Inicjatywy Polskiej, posłanka Koalicji Obywatelskiej, oraz Tomasz Trela, poseł Lewicy.
- Oczywiście, że się dogadamy. My jesteśmy dogadani od dawna. Dogadaliśmy się, żeby odbić Polskę PiS-owi. Dotrzymaliśmy pierwszego zobowiązania. Wiemy, że będziemy współrządzić i wiemy o tym od dawna. W sprawach kluczowych dotyczących wymiaru sprawiedliwości, kwestii praworządności, praw człowieka, części rozwiązań gospodarczych, naprawy finansów publicznych czy pieniędzy z Unii Europejskiej, w ogóle relacji międzynarodowych, od dawna jesteśmy dogadani - zapewniała Nowacka.
Trela: wszystko jest dogadane, natomiast na wszystko przyjdzie odpowiedni czas
- Wszystko jest dogadane. To chcemy jednoznacznie zapewnić. Natomiast na wszystko przyjdzie odpowiedni czas i moment. Gdyby pan prezydent Duda zwołał pierwsze posiedzenie Sejmu na przykład w piątek, który minął i powierzył misję tworzenia rządu panu premierowi Tuskowi, tak jak jest to między nami ustalone, to dzisiaj pewnie Polska widziałaby, kto jest ministrem, kto jest marszałkiem, kto jest wicemarszałkiem - mówił z kolei Tomasz Trela.
- My rozmawiamy, my ustalamy. Trwają prace zespołów negocjacyjnych, trwają prace nad szczegółowym programem. Bo w sprawach fundamentalnych się nie różnimy - wszyscy chcemy pieniędzy z Unii Europejskiej, wszyscy chcemy przywrócenia praworządności, wszyscy chcemy wolnych, demokratycznych mediów, wszyscy chcemy dobrze współpracować - mówił dalej.
- 13 listopada jest pierwsze posiedzenie Sejmu i możemy dać gwarancję, że na pierwszym posiedzeniu Sejmu będzie wybrany nowy marszałek bądź marszałkini Sejmu i będzie (wybrane - red.) prezydium Sejmu - zapewnił poseł Lewicy.
Rotacyjny marszałek Sejmu? "Wariant, który też leży na stole"
Politycy mówili także o potencjalnej obsadzie stanowiska marszałka Sejmu. Według medialnych doniesień kandydatami do tej funkcji są Szymon Hołownia, Włodzimierz Czarzasty, a także Borys Budka.
- My się też w tym porozumiemy. I pomysł, żeby marszałek też się rotował, wydaje mi się jednym z dobrych. To znaczy, żeby w ciągu kadencji było przynajmniej dwóch marszałków - jedna osoba jest marszałkiem i po jakimś czasie by nastąpiła wymiana - powiedziała Nowacka.
Na uwagę prowadzącej, że wcześniej w Sejmie nie było zwyczaju takiej rotacji funkcją marszałka, Nowacka odpowiedziała, że "można wprowadzić różne zwyczaje po to, żeby koalicja była stabilna". - Jesteśmy szeroką koalicją i trzeba uwzględniać potrzeby, interesy i ambicje różnych frakcji - dodała.
O tej koncepcji mówił także Tomasz Trela. - Jeżeli byśmy doszli do takiego porozumienia, to trochę tak jak w Parlamencie Europejskim. Przecież jest dwóch szefów Parlamentu Europejskiego w pięcioletniej kadencji. I tak przyjęło się, że raz jest z EPL-u i raz jest z Socjalistów i Demokratów, czyli tej europejskiej lewicy. To jest oczywiście wariant, który też leży na stole - dodał. Jednocześnie zapewniał, że nie będzie takiej sytuacji, w której jakiejś z kluczowych stanowisk będzie "kością niezgody" między poszczególnymi partiami.
Trela do rządzących: jak wydacie nielegalnie złotówkę, to przyniesiecie tę złotówkę w zębach
Goście program byli także pytani o postawę premiera Mateusza Morawieckiego i środowiska obecnego obozu rządowego w związku z wynikami wyborów
- Pan Mateusz Morawiecki od wielu lat struga wariata i nie nauczył się go odstrugiwać. Jarosław Kaczyński mu każe, a on pokornie musi to robić. Przecież każdy rozsądny facet, każdy rozsądny człowiek wie, że 194 (tyle mandatów zdobył w wyborach PiS - red.) jest mniej niż 231, a tym bardziej mniej niż 248 (łączna suma mandatów zdobyta przez demokratyczną opozycję - red.) - stwierdził Tomasz Trela.
- Warto byłoby wyjść, panie premierze Morawiecki, powiedzieć: "Mamy tyle, ile mamy, nie jestem w stanie zbudować większości, proszę mi nie powierzać misji tworzenia rządu, bo tego po prostu nie jestem w stanie zrobić". Ale Mateusz Morawiecki mógłby zrobić tak tylko w jednym przypadku - kiedy Jarosław Kaczyński by mu powiedział: "przechodzimy do opozycji" - kontynuował poseł Lewicy.
Zdaniem posła Treli przeciąganie czasu związane z przekazaniem władzy jest potrzebne Prawu i Sprawiedliwości na załatwianie jego partyjnych interesów. - Oni wydadzą pieniądze, naciągną obywateli i zaciągną zobowiązania na kilka lat do przodu. Tylko my was ostrzegamy: jak wydacie nielegalnie złotówkę, to przyniesiecie tę złotówkę w zębach. Bo my tę złotówkę od was wydobędziemy - zwrócił się do rządzących.
Nowacka: w każdym ministerstwie, w każdej spółce potrzebny jest audyt
- Ja właściwie trochę czekam na ten żenujący spektakl, kiedy pan Morawiecki będzie przedstawiał swój gabinet. Bo wszyscy wiemy, że to jest farsa, że to jest wyłącznie granie pod swój elektorat i zapewnienie, że walczyli do końca, że oni nie oddają władzy tak łatwo - powiedziała natomiast Barbara Nowacka.
- Tylko oni wybory demokratyczne realnie przegrali. Tak, mają najwięcej posłów jako jeden klub, ale nie mają większości, nie mają żadnej zdolności koalicyjnej. I mówią, że nurkują. Oni nurkowali w szambie politycznym, w szambie etycznym przez tyle lat. A tutaj trafili na ludzi z opozycji, którzy po prostu się nie wybierają do tego szamba, którzy przychodzą (to) odczyścić - mówiła dalej posłanka KO.
Nowacka mówiła także o potrzebie szerokiego audytu w instytucjach podległych rządowi. Stwierdziła, że powinien on się odbyć "w ministerstwie, w każdej fundacji, agencji, (...), w spółkach Skarbu Państwa". - Przez osiem lat oni faktycznie opętali państwo siecią powiązań, układów - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24