"Lama - najstarszy przyjaciel człowieka, ale za nią nie przepadam. Zieloni to czerwoni, tylko przemalowani na zielono. Uwarunkowania genetyczne to propaganda, na dodatek pachnąca gejostwem" - z liderem LPR Wojciechem Wierzejskim szczerze i bez "poprawności politycznej" rozmawiały portale pyta.pl i free-tv.pl.
W wywiadzie polityk był wyraźnie rozluźniony. Pozostawił daleko poprawność polityczną i w obrazowy sposób przedstawił swoje poglądy i przekonania na wiele spraw. Tak codziennych, jak i abstrakcyjnych oraz globalnych problemach.
Na pierwszy ogień w rozmowie poszły serki homogenizowane. Próba prowokacji ze strony dziennikarzy zakończyła się fiaskiem - poseł Wierzejski, jak się okazało, lubi je, pomimo nazwy budzącej skojarzenia z określonym typem seksualności. Słyszał jednak, jak bardzo szkodzić mogą one zdrowiu. - Przedostają się bezpośrednio do krwi, powodując różnego rodzaju dolegliwości, zatory, jakieś zawały serca, choroby krwi - opowiada, zaznaczając, że jednak ekspertem w dziedzinie nie jest.
Od spraw gastronomicznych, rozmowa podążyła w sfere wspomnień. Czasy szkolne. Wierzejski, gdy chodził do szkoły, w zjawisko fali zbyt mocno się nie angażował. Tylko czasami. - Ja sam się nie wychylałem, w grupie raźniej - w kupie mości panowie! - przypomina sobie rozentuzjazmowany wiceprezes koalicyjnego LPR. Zaznacza jednak, że "kotów" nie bili, kazali tylko robić pompki.
To w szkole, zdaniem posła, klarują się takżę preferencje seksualne. A przynajmniej homoseksualizm, który ma być "wyuczonym produktem wychowania". Poseł LPR uważa, że kiedy ludzie są młodzi, ich hormony aktywnie działają, wtedy homoseksualizm może być atrakcyjną ofertą na rynku dla młodego człowieka. - Bo jest niewykształcony psychoseksualnie, nie potrafi kierować się rozumem. A powinien.
Bo - według Wierzejskiego - nasza cywilizacja tym właśnie się charakteryzuje i odróżnia od innych - "władzą umysłu nad ciałem". - Nie tak jak u Murzynów, czy jakichś innych ludów - zdradza polityk. Młody człowiek jest jednak w trudnej sytuacji, bo przeciwko jego heteroseksualności występują nie tylko homoseksualne grupy interesu, ale również naukowcy, propagujący teorie uwarunkowania genetycznego niektórych cech lub zdolności. - Ja w to nie wierzę, to jest propaganda. Na dodatek, pachnie gejostwem - tłumaczy Wierzejski.
W wywiadzie, trudno było uniknąć tematów politycznych. Zapytany o wrogów Ligi Polskich Rodzin, wiceprezes partii wymienił ich jednym duszkiem. - Twardzi, zapyziali komuchowie jak Senyszynowa, jak Jerzy Urban, jak Kwaśniewski ze swoimi fundacjami i przekrętami. Dla mnie to SLD, to jest ugrupowanie badziewiaste - zdradził Wierzejski. Do grona przeciwników LPR, zaliczył także m.in. ekologów. - Zielonych uważam za neobolszewików. Zielony to jest czerwony, tylko przemalowany na zielono - zauważył poseł.
Znacznie mniej do powiedzenia, miał na temat kobiet, pokazywanych mu przez dziennikarzy na ekranie komputera. Po wyrażeniu entuzjazmu wobec urody aktorki Natalie Portman, postanowił więcej swoich upodobań nie zdradzać. - Nie mam upoważnienia od żony - uciął temat.
Źródło: pyta.pl, free-tv.pl
Źródło zdjęcia głównego: free-tv.pl/pyta.pl