Telewizja publiczna zdecydowanie odmówiła emisji antypisowskiej reklamówki Platformy Obywatelskiej. - Spot jest przykładem brudnego PR, a w telewizji publicznej musimy pilnować standardów - argumentuje Robert Rynkun-Werner z zarządu TVP.
To osobista decyzja Rynkuna-Wernera, który - z rekomendacji Samoobrony - w zarządzie TVP odpowiada za pion reklamy.
Według PO, decyzja ta ma charakter polityczny. - Skład zarządu telewizji został tak dobrany, by wypełniać służebną funkcję wobec rządzącego PiS - uważa Sławomir Nowak z PO.
Reklamówka Platformy porównuje zarobki nauczyciela i lekarza z wielotysięcznymi pensjami prezesów spółek skarbu państwa, którzy stanowiska objęli z rekomendacji PiS. To reakcja PO na strajki nauczycieli i lekarzy.
Sporną reklamówkę wyemitowały natomiast stacje TVN 24 i Polsat, a w wersji audio - Radio ZET i radio publiczne.
Na reakcję PiS nie trzeba było długo czekać. Powstał spot pt.: "Kampania PiS przeciw obłudzie", gdzie opublikowano fotografię Donalda Tuska oraz ujawniono jego zarobki - 23 tys. zł.
Jednak i tej reklamówki prawdopodobnie nie zobaczymy w telewizji publicznej. - Film PiS jest tak samo niesmaczny jak spot PO - podkreślił jeden z dyrektorów TVP.
Źródło: Gazeta Wyborcza, tvn24.pl