W PiS trwa rywalizacja o organizację mistrzostw Euro 2012. Ma na to ochotę zarówno szefowa gabinetu prezydenta Elżbieta Jakubiak, jak i eurodeputowani PiS Adam Bielan i Michał Kamiński
Media już wcześniej spekulowały na temat odejścia Jakubiakowej z Kancelarii Prezydenta. Pod koniec maja prasa informowała, że Jakubiak zostanie ministrem w Kancelarii Premiera i będzie odpowiadać za przygotowania do Euro 2012 r.
- Wszystko jest wielką grą - twierdzi polityk PiS, cytowany anonimowo przez "Rzeczpospolitą". O przejęcie kontroli nad przygotowaniami do mistrzostw Europy w piłce nożnej starają się dwie frakcje PiS: pierwsza związana jest z obecną szefową gabinetu prezydenta Elżbietą Jakubiak, druga z eurodeputowanymi: Adamem Bielanem i Michałem Kamińskim.
O tym, że między tymi grupami toczy się walka o wpływy, opowiada się w Sejmie od dawna. Jeden z polityków PiS zdradza, że tuż po tym, jak zapadła decyzja o przyznaniu Polsce i Ukrainie organizacji Euro2012, współpracownicy Jakubiak zgłosili się do Lecha Kaczyńskiego, oferując swoją pomoc. - Prezydent powiedział jednak, że jest za późno, bo obiecał już to Adamowi i Michałowi - twierdzi rozmówca "Rz". Bielan zapewnia, że nic takiego nie miało miejsca.
Główny spór toczy się o to, jakie będzie mieć umocowanie osoba odpowiedzialna za Euro 2012: czy będzie to urzędnik zatrudniony w Kancelarii Premiera, czy też minister w randze konstytucyjnej. Bielan i Kamiński są zwolennikami tego pierwszego rozwiązania. Bielan przyznaje, że przygotowania do Euro 2012 to ogromne wyzwanie i dlatego polityczną kontrolę na tym przedsięwzięciem będą sprawowały władze PiS, niezależnie od tego, kto na co dzień będzie za to odpowiedzialny.
Jakubiak podobno opowiada się za silnym umocowaniem koordynatora Euro 2012. I w tej roli widzi siebie. Jednak oficjalnie tego nie potwierdza. - Mogę powiedzieć jedno: organizacja Euro 2012 jest ogromnym wyzwaniem modernizacyjno-promocyjnym - mówi "Rzeczpospolitej". Jej zdaniem premier, powołując osobę odpowiedzialną, powinien jasno określić jej kompetencje, tak by wszyscy ministrowie dokładnie wiedzieli, za co odpowiada.
Według "Rz", takie rozwiązanie ma swoje uzasadnienie: minister musi być równorzędnym partnerem w rozmowach z wicepremierami Zytą Gilowską i Przemysławem Gosiewskim, którzy w sprawie Euro2012 chcą mieć dużo do powiedzenia.
Natomiast o losie Tomasza Lipca zdecydowała fatalna passa w doborze jego współpracowników. - Premier ma tego pewnie dość i nie chce ryzykować kolejnej katastrofy - mówi "Dziennikowi" rozmówca z rządu. Są jednak politycy PiS, którzy nieoficjalnie przyznają, że wpadka dwóch urzędników Centralnego Ośrodka Sportu to dobra wiadomość dla ich partii - pisze "Dziennik".
- Po pierwsze, pokazała, że CBA ściga także swoich, zadając kłam twierdzeniom opozycji, a po drugie, zwolnił się resort dla Eli Jakubiak - mówi jeden z posłów PiS. Przypomina, że na jednym z wyjazdowych posiedzeń klubu parlamentarnego przed kilkunastoma miesiącami to Zbigniew Ziobro mówił, że dla sukcesu CBA ważne byłoby przyłapanie na korupcji kogoś z PiS.
Źródło: Dziennik, Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24