Kiedyś trudno było wyobrazić sobie, że w Polsce będzie taniej niż za wschodnią granicą. Teraz z powodu wahań kursu walut, spowodowanych kryzysem, Litwini masowo przyjeżdżają do Polski i wykupują dosłownie wszystko. Polska jest również atrakcyjna cenowo dla Słowaków
Słabnący złoty spowodował, że nasi wschodni sąsiedzi docenili tanią złotówkę i dosłownie oblegają polskie sklepy tuż przy granicy. Dodatkowym ułatwieniem jest fakt, że oba kraje weszły do strefy Shengen. Polacy pomagają Litwinom jak mogą i w sklepach pojawiły się już nazwy towarów również w języku litewskim. To co jeszcze pół roku było niemal niemożliwe, teraz staje się faktem. Większość samochodów przed polskimi hipermarketami przy wschodniej granicy jest na litewskich numerach.
Po kindziuka do Suwałk
Litewskie gazety drukują nawet poradniki, jak najkorzystniej zrobić w Polsce zakupy. Jeszcze niedawno mieszkańcy Suwalszczyzny wyjeżdżali często na zakupy do litewskich Łoździej, Mariampola, Olity czy Kowna - było tam taniej, a niektóre towary, zwłaszcza spożywcze, cieszyły się dużym uznaniem polskich klientów. Teraz samochody z kowieńską rejestracją coraz częściej parkują przed suwalskimi marketami. Litwini chętnie odwiedzają też miejscowe restauracje, a to tylko cieszy polskich handlowców i restauratorów.
Słowacy: to se oplati
Podobna sytuacja jak na wschodzie ma miejsce na południowej granicy. Słowacja, która w tym roku weszła do strefy Euro korzysta na słabej złotówce. Mieszkańcy przygranicznych miast, ale również z dalszych części kraju zaopatrują się we wszelkie towary u nas i mówią: "To se oplati".
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24