Spóźnili się, bo piloci odmówili lotu. Ujawniamy kulisy nieobecności polskich prokuratorów przy sekcjach

Andrzej Seremet o niezależnych od prokuratury okolicznościach odlotu specjalistów
Andrzej Seremet o niezależnych od prokuratury okolicznościach odlotu specjalistów
tvn24
Prokuratorzy nie mogli być wcześniej w Moskwie, bo załoga CASY odmówiła im lotutvn24

Prokuratorzy wojskowi, którzy otrzymali zgodę na obecność przy sekcjach ofiar katastrofy smoleńskiej, mogli dotrzeć na miejsce nawet kilkanaście godzin wcześniej i wziąć w nich udział. W Moskwie pojawili się za późno, bo załoga wojskowej CASY, którą początkowo mieli lecieć do Rosji, odmówiła wykonania operacji – ustalił portal tvn24.pl. Chciał tego wysoki rangą przedstawiciel MON i zarazem członek "komisji Millera".

Znane opinii publicznej fakty są takie: 10 kwietnia 2010 r. w godzinach popołudniowych do Smoleńska poleciało trzech pierwszych prokuratorów wojskowych – szef NPW płk Krzysztof Parulski (awansowany później na stanowisko generała), jego rzecznik płk Zbigniew Rzepa i Wojskowy Prokurator Okręgowy w Warszawie płk Ireneusz Szeląg. Warszawa zbiera się do wyjazdu W międzyczasie do stolicy przybywali kolejni prokuratorzy, wyznaczeni przez Naczelnego Prokuratora Wojskowego do wyjazdu.

Mowa o czterech osobach. W NPW usłyszeliśmy, że polecenie Parulskiego było kategoryczne: wybrani przez niego podwładni mają jak najszybciej znaleźć się w Smoleńsku. Na miejscu działa już bowiem zespół rosyjskich prokuratorów, w Moskwie czeka 30 patomorfologów gotowych do pracy, wyznaczono kilkadziesiąt stanowisk sekcyjnych, a sekcje rozpoczną się lada chwila. Ale w Polsce formowanie grupy wyjazdowej przedłużało się i na miejscu katastrofy cały czas pracowało tylko trzech naszych prokuratorów. Pół godziny przed północą czasu miejscowego (godz. 21:30 w Polsce) Parulski i Szeląg wzięli udział w roboczej naradzie z rosyjskimi prokuratorami Prokuratury Generalnej i Komitetu Śledczego FR. Prowadził ją przewodniczący Komitetu Aleksandr Bastrykin. Stronę rosyjską reprezentowało 12 osób, polską sześć (oprócz prokuratorów funkcjonariusz Komendy Głównej Żandarmerii i troje przedstawicieli ABW, w tym tłumaczka). Spotkanie zakończyło się po niespełna dwóch godzinach. Ustalenia, które zostały na nim poczynione, miały kluczowe znaczenie dla pierwszych dni śledztwa i roli polskich prokuratorów.

Polacy też chcieli "szybkich sekcji"? – W toku tego spotkania polscy prokuratorzy wojskowi uzyskali zgodę na możliwość udziału w czynnościach procesowych podejmowanych przez stronę rosyjską. Uwzględniono także postulat strony polskiej dotyczący pobierania, w trakcie prowadzonych sekcji zwłok, podwójnych próbek do badań genetycznych – relacjonuje płk Rzepa. Rosjanie poszli nam na rękę, bo zgodzili się na udział prokuratorów w sekcjach bez jakiejkolwiek „podkładki” w postaci dokumentu. Wniosek, w którym o to prosiliśmy, został wysłany dopiero 11 kwietnia rano.

Rosyjscy prokuratorzy zastrzegli jednak podczas spotkania, że pierwsze sekcje właśnie się rozpoczynają.

Co więcej, w notatce z narady, która znajduje się w aktach śledztwa, czytamy, że strony wspólnie ustaliły, iż „z uwagi na szczególny publiczny rozdźwięk wywołany zaistniałą katastrofą lotniczą” sekcje zwłok pasażerów należy przeprowadzić "w terminie możliwie najkrótszym".

Od tego momentu Polska miała zielone światło na udział w tych czynnościach. Od kilku godzin ze Smoleńska startowały do Moskwy śmigłowce z ciałami ofiar. Prokuratorzy mogli nimi lecieć. Gdyby nie jeden problem. W Rosji, przy Parulskim, cały czas nie było czterech wojskowych śledczych, na których czekano od kilku godzin. Co się z nimi działo? Przyczyny niezależne. Czyli odmowa wykonania lotu W NPW usłyszeliśmy, że prokuratorzy zjeżdżali do Warszawy z różnych części Polski, m.in. z Poznania i Elbląga. Nie zdążyli na wyczarterowanego dla premiera Embraera, który wyleciał z Okęcia po godz. 17. Skompletowana grupa polskich ekspertów, w której oprócz prokuratorów znaleźli się jeszcze lekarze warszawskiego Zakładu Medycyny Sądowej, specjaliści z dziedziny badań DNA oraz funkcjonariusze komendy stołecznej policji, była jednak gotowa do wyjazdu już kilkadziesiąt minut później. O godz. 18 z wojskowego Okęcia miała wylecieć do Smoleńska wojskowa CASA z ówczesnej 13 krakowskiej eskadry lotnictwa transportowego. Do tej pory przedstawiciele prokuratury jak mantrę powtarzali, że „planowany wylot nie nastąpił z przyczyn niezależnych od prokuratury”. Mówił o tym choćby Prokurator Generalny Andrzej Seremet podczas swojego ostatniego wystąpienia w Sejmie. Jak udało nam się ustalić, przyczyną tą była odmowa wykonania lotu przez załogę samolotu. "Powinni byli stanąć na baczność" Wiedza na temat tego, co dokładnie działo się wtedy na lotnisku jest szczątkowa, bo nie zarchiwizowano dużej części dokumentów.

Z dziennika lotów wynika jednak, że CASA przyleciała na Okęcie nieco spóźniona. Po drodze z Krakowa piloci musieli zahaczyć o Poznań, by zabrać stamtąd pracowników i żołnierzy podległego ministrowi obrony Inspektoratu MON ds. Bezpieczeństwa Lotów. Jak ustaliliśmy, to właśnie Inspektorat, a nie Siły Powietrzne, był dysponentem lotu, a więc jednostką odpowiedzialną także za jego przebieg. – Ok. 17:40 załoga złożyła plan lotu do Smoleńska i wystąpiła do Rosjan o claris. Zgoda na przelot na Siewiernyj przyszła drogą telefoniczną, bardzo szybko – relacjonuje nam jeden z żołnierzy Sił Powietrznych. Przez Służby Operacyjne piloci dowiedzieli się jednak, że podczas wieczornego lądowania na lotnisku Smoleńsk-Północny mogą panować trudne warunki pogodowe. I zaczęli konsultować się z odpowiedzialnym za lot z ramienia Inspektoratu wysokiej rangą wojskowym. Oficer, który relacjonje nam przebieg spotkania, broni jednak kolegów. – To był pilot w randze pułkownika, członek "komisji Millera", który nie pracuje już w MON. Potraktował załogę pryncypialnie. To był szczególny dzień, kilkanaście godzin wcześniej w katastrofie zginęli dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych. W tym momencie piloci powinni byli stanąć na baczność i powiedzieć: "Tak jest. Rozumiemy, taka jest decyzja" – przekonuje wojskowy.

Prokuratorzy zdziwieni. "Każdy chciał lecieć" Po „konsultacji” ze wspomnianym członkiem Inspektoratu załoga podjęła decyzję, że do Smoleńska jednak nie leci. Na lotnisku zawrzało. W nieoficjalnych rozmowach członkowie grupy, która miała wyruszyć do Rosji, przyznają, że nie rozumieli tej decyzji. – Nie wiedzieliśmy dlaczego załoga nie rozważała nawet lotu na inne lotnisko, na przykład do Witebska, tak jak było to w przypadku premiera. Ale co mogliśmy zrobić? Odpowiedź była krótka: nie lecimy i koniec – przypomina sobie jeden z ekspertów, który był w grupie (chce pozostać anonimowy).

Prokuratura wojskowa oficjalnie także przyznaje, choć w łagodniejszych słowach, że prokuratorzy byli zawiedzeni. – Chcieli jak najszybciej znaleźć się w Smoleńsku. Oczywiście byli zaskoczeni, że lot się nie odbył, ale to nie oni odpowiadali za organizację transportu lotniczego do Rosji – mówi płk Rzepa. – Dysponent lotu zdecydował o niewykonywaniu operacji w porozumieniu z załogą, ponieważ postawiono na bezpieczeństwo pasażerów. Piloci rozumieli, że jak najszybsze zapewnienie transportu były rzeczą istotną. Ale rzeczą jeszcze istotniejszą było bezpieczne zapewnienie transportu – tłumaczy z kolei rzecznik Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Artur Goławski. W Smoleńsku już niepotrzebni. Od razu do Moskwy Wojskowa CASA wyleciała do Smoleńska dopiero następnego dnia rano. W międzyczasie Naczelny Prokurator Wojskowy, który wiedział o całej sytuacji, zdecydował, że przylot wszystkich prokuratorów na Siewiernyj nie ma już żadnego sensu. Wydał więc polecenie, by dwóch prokuratorów oraz lekarze i policyjni eksperci jak najszybciej lecieli bezpośrednio do moskiewskiego Instytutu Medycyny Sądowej, w którym trwały już sekcje ofiar. Szef NPW był o tym poinformowany przez Rosjan. – Wylot nastąpił o godzinie 10:45 samolotem PLL LOT. Grupa była w Moskwie ok. godz. 14:30 czasu lokalnego. Do Instytutu prokuratorzy dotarli w godz. 16:30 - 17. Tam uzyskali informację, że rosyjscy lekarze medycyny sądowej dokonali już oględzin i sekcji wszystkich zwłok – przypomina dalszą sekwencję zdarzeń rzecznik NPW. Kto i ile wie? Sprawa opóźniającego się wyjazdu prokuratorów ma jeszcze jeden aspekt. O ich problemach, wbrew twierdzeniom ówczesnego szefa NPW, nie miał pojęcia Prokurator Generalny. W jednym z prokuratorskich pism gen. Parulski wskazywał, że Seremet „osobiście ocenił potrzeby i zaangażowanie strony polskiej w pracach przy zwłokach ofiar katastrofy”. Dowodem tego miało być skierowanie w kolejnych dniach do Moskwy dodatkowego prokuratora – Marka Pasionka. Zapytany przez nas o tę sytuację rzecznik Seremeta prok. Mateusz Martyniuk odpowiedział: – Gen. Krzysztof Parulski nie informował Prokuratora Generalnego o konieczności skierowania do Rosji dodatkowych prokuratorów.

Wyjaśnień dotyczących powodów nieuczestniczenia polskich prokuratorów w sekcjach cały czas domaga się prezes PiS Jarosław Kaczyński. Były premier przed miesiącem złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w tej sprawie. Wątek ten był również omawiany na ostatnim posiedzeniu sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Pytano o to przedstawicieli MSZ. Była szefowa resortu Anna Fotyga przekonywała, że należało „wyegzekwować obecność prokuratorów przy wszystkich sekcjach”. Jacek Najder, który po katastrofie koordynował zarządzaniem kryzysowym w resorcie, przyznawał z kolei: – Nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego polskich prokuratorów tam nie było. Powinni być - dodał.

Całe wystąpienie Andrzeja Seremeta w Sejmie
Całe wystąpienie Andrzeja Seremeta w Sejmietvn24

Autor: Łukasz Orłowski/ola/k / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Raporty:
Pozostałe wiadomości

Jak na wiadomość o ucieczce Marcina Romanowskiego na Węgry zareagowali przedstawiciele jego obozu politycznego? Według Mai Wójcikowskiej niektórzy "trochę przecierali oczy i nie ukrywali zdziwienia". - Mam wrażenie, że Romanowski jednak trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka - przyznał Konrad Piasecki. Według relacji Agaty Adamek politycy wcześniej związani z Funduszem Sprawiedliwości obawiali się, że gdyby Romanowski był teraz w Polsce, mógłby powiedzieć "za dużo".

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Marcin Romanowski uciekł na Węgry. "Trochę wystrychnął swoich kolegów na dudka"

Źródło:
TVN24

Premier Słowacji Robert Fico spotkał się na Kremlu z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem. Wieczorem szef słowackiego rządu przekazał w mediach społecznościowych, że odbyli "długą rozmowę", a Putin "potwierdził gotowość Moskwy do kontynuowania dostaw gazu na Zachód i Słowację". Ukraina zapowiedziała, że nie przedłuży wygasającego wraz z końcem roku kontraktu, który zezwala na tranzyt gazu przez jej terytorium.

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Robert Fico "po długiej rozmowie" z Putinem na Kremlu

Aktualizacja:
Źródło:
Reuters, PAP

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Nie wiem, co ulęgło się w głowie przewodniczącego Państwowej Komisji Wyborczej, to rzecz niezrozumiała - stwierdził w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wojciech Hermeliński, były przewodniczący PKW. Odniósł się w ten sposób do działań sędziego Sylwestra Marciniaka, który domaga się podjęcia ponownej uchwały w sprawie pieniędzy dla Prawa i Sprawiedliwości.

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Wprowadzanie uchwały "drzwiami kuchennymi". Hermeliński: to niedopuszczalne

Źródło:
TVN24

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Pod hasłem "tekstylia" kryje się wiele. Po pierwsze odzież - to oczywiste. Ale także buty, dywany, firany, pościel czy koce. Zużyte i wyrzucane, lądowały do tej pory w pojemnikach na odpady zmieszane. Od nowego roku to się zmieni.

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Nowa kategoria śmieci od pierwszego stycznia

Źródło:
Fakty TVN

Dzieci czekają na przeszczep serca w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Warszawie. Podłączone do sztucznej komory mogą tylko czekać na organ od zmarłego dawcy - takie serce, które będzie pasowało. Przeszczepów w klinice jest coraz więcej, ale potrzeby są duże.

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Trójka dzieci, trzy potrzebne serca. "Chciałbym, żeby w nowy rok weszły już z nowymi sercami"

Źródło:
Fakty TVN

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

IMGW wydał ostrzeżenia meteorologiczne. W południowej Polsce noc przyniesie opady śniegu i silne podmuchy wiatru. Sprawdź, gdzie będzie szczególnie niebezpiecznie.

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

IMGW ostrzega. Nocą miejscami będzie niebezpiecznie

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Po trzech miesiącach prac konserwacyjnych turyści odwiedzający Rzym znów mogą oglądać słynną fontannę di Trevi w pełnym blasku. Wprowadzono jednak limit osób, które mogą jednocześnie przed nią przebywać. Na razie to eksperyment.

Fontanna di Trevi po nowemu

Fontanna di Trevi po nowemu

Źródło:
PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24