"W PiS-ie coś zaczyna pękać"

Poseł PSL wyraził nadzieję, że w gronie PiS jest jeszcze kilku polityków, którym zależy na znalezieniu kompromisu w sprawie TK. Jak mówił, prezes PiS chciał w sobotę "przywołać ich do porządku." - Nie mam wątpliwości, że w PiSie coś zaczyna pękać - powiedział.

- Jarosław Kaczyński przekonywał wczoraj działaczy, że PiS nie łamie konstytucji - powiedział Hetman. Zaznaczył, że gdyby partia rządząca nie łamała prawa, jej lider nie musiałby wielokrotnie podkreślać, że jest inaczej. Jego zdaniem prezes PiS przemówieniem "chciał pokazać, że nie ma ani milimetra odstępstwa" w kwestii TK. - Mają świadomość tego, że złamali konstytucję - podkreślił. Zaznaczył również, że opozycja chce rozmawiać o rozwiązaniu problemu wokół Trybunału, ale "to PiS nie chce żadnego kompromisu".

- Wszystkie te partie polityczne dzielące Polaków myślą w kategoriach kolejnej kadencji - mówił wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). W jego ocenie spór o Trybunał Konstytucyjny wynika z faktu, że zarówno PO jak i PiS chcą w TK umieścić swoich nominatów. - PiS chce mieć kontrolę partyjną nad TK - ocenił.

Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) zgodziła się z posłem PSL, że wystąpienie Kaczyńskiego na kongresie partii "jest tylko po to, by przekazać elektoratowi, że PiS nie łamie prawa". - Ustawa o TK jest farsą - oceniła projekt ustawy o Trybunale, który w środę przyjęła komisja sprawiedliwości. Posłanka wyraziła opinię, że komisja pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza to "komisja arogancji i chamstwa". Wyjaśniała, że chodzi jej o zachowanie Krystyny Pawłowicz i posła PiS, który popchnął dziennikarza, a także zachowanie Stanisława Piotrowicza wypraszającego media. - Odrzuciliście wszystkie nasze poprawki - mówiła. - Chodziło tylko o to, żeby przyklepać ustawę PiS i zablokować Trybunał Konstytucyjny - oceniła.

Na zarzuty odpowiedział Patryk Jaki (PiS), sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości. Mówił, że PiS uwzględniło propozycje opozycji dotyczące ustawy o TK, które zgłosiły m.in. PO, Nowoczesna i KOD. - Chcemy, by w TK, jak w Niemczech, była równowaga - powiedział. Wyjaśnił, że chodzi o to, by część sędziów pochodziła z nominacji partii rządzącej, a druga część - od opozycji. Równocześnie powiedział, że sprawa TK, w przeciwieństwie do opozycji, nie jest dla PiS najważniejsza. - Dla nas najważniejsze programy to nowe mieszkania, program 500 plus - wymieniał.

Odnosząc się do sytuacji przytoczonej przez posłankę Nowoczesnej, Marek Magierowski, dyrektor biura prasowego Kancelarii Prezydenta, powiedział, że obrady komisji sprawiedliwości powinny być transmitowane, jeśli przedstawiciele mediów nie przeszkadzają w jej pracach. W środę przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) zażądał, by z powodu "trudnych warunków" operatorzy kamer opuścili salę.

Magierowski skomentował również wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego. W trakcie kongresu PiS prezes tej partii mówił, że prezes TK Andrzej Rzepliński jest przeciwnikiem demokracji, zasady zwierzchności ludu, zasady trójpodziału władz i ich równowagi, zasady legalizmu, "po prostu łamie konstytucję, a próbuje się przedstawić jako obrońca konstytucji". Magierowski powiedział, że słowa Kaczyńskiego o Rzeplińskim go nie zaskoczyły, ponieważ prezes PiS wypowiadał się w podobnym tonie już wcześniej. Jego zdaniem prezes TK nie tylko zachowuje się jak polityk, ale "działa na granicy prawa".

Sławomir Neumann (PO) podkreślił, że dopóki nie zostaną spełnione zalecenia Komisji Weneckiej dotyczące TK w Polsce, nie będzie dyskusji nad nową ustawą o Trybunale. Neumann mówił, że w Europie "PiS ma wizerunek partii, która dewastuje demokrację, TK, prawo". W jego opinii sprawa TK jest bardzo istotna, ponieważ kryzys konstytucyjny odbija się na polskiej gospodarce. - Nie zbuduje się silnej gospodarki, kiedy ma się takie tabliczki za plecami - mówił w kontekście wspomnianego wcześniej wizerunku PiS.

Autor: mw/tr / Źródło: tvn24