Kiedy wojewoda pomorski daje radnemu PiS-u plac w centrum miasta na te kluczowe kilka dni w roku, kiedy są ważne rocznice, to jest pisanie historii na nowo, to jest polityczne podejście do tematu - mówił w "Kropce nad i" Cezary Tomczyk (PO), odnosząc się do obchodów 4 czerwca w Gdańsku. Zbigniew Gryglas (Porozumienie) przekonywał, że "w tym dniu, w tym miejscu powinniśmy stronić od polityki". - Polityka nie jest w tym dniu potrzebna - dodał, tłumacząc decyzję wojewody pomorskiego.
"Solidarność" Stoczni Gdańskiej w piątek uzyskała zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych, całodobowych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Zgromadzenia miałyby odbywać się w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada. Decyzja została wydana na okres trzech lat.
Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody wiceszef stoczniowej "Solidarności" i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz.
Miasto także chciało 4 czerwca w tym miejscu zorganizować swoje swoje obchody, przyjechać miało wielu gości, na placu miał stanąć symboliczny Okrągły Stół, ale "Solidarność", która po decyzji wojewody dysponuje w wyznaczonym czasie placem, nie godzi się na "wiec polityczny".
Gryglas: polityka nie jest w tym dniu potrzebna
Do tej sytuacji odnieśli się goście "Kropki nad i" w TVN24 Zbigniew Gryglas (Porozumienie) i Cezary Tomczyk (PO).
- W tym dniu w tym miejscu powinniśmy stronić od polityki. To będzie taka uroczystość, która powinna nas łączyć, jednoczyć. Spędźmy godnie ten dzień, uczcijmy go godnie. Myślę, że polityka nie jest w tym dniu potrzebna - powiedział Gryglas.
Przyznał, że "są kwestie, które mogą nas połączyć". - Taką kwestią jest racja stanu, są kwestie najważniejsze dla naszego państwa - wymienił.
Tomczyk: pisanie historii na nowo
Cezary Tomczyk odpowiedział, że "niewątpliwie są kwestie, które powinny nas łączyć i rocznica pierwszych wolnych wyborów powinna być taką rocznicą".
Jednak jak dodał, kiedy "wojewoda daje radnemu PiS-u plac w centrum miasta na te kluczowe kilka dni w roku, kiedy są ważne rocznice, to jest dzisiaj pisanie historii na nowo, to jest polityczne podejście do tematu".
Gryglas pytany, czy PiS boi się Donalda Tuska, który ma pojawić się w Gdańsku 4 czerwca, odpowiedział: - Nikogo się nie boimy, ale ta zasada by w tym dniu to miejsce szczególne było wolne od polityki będzie utrzymana - kontynuował.
Jak dodał, "procedura przyznania tego zgromadzenia radnemu PiS-u została przeprowadzona zgodnie z prawem".
Tomczyk pokazał plakat z Wałęsą i Kaczyńskim
Tomczyk podkreślał, że "PiS próbuje pisać historię na nowo". Przyniósł historyczny plakat "Solidarności", na którym jest Lech Wałęsa i Jarosław Kaczyński. - Jarosław Kaczyński nie jest w stanie zapamiętać tego, że politykiem został przy poparciu Lecha Wałęsy, nie było na odwrót. Nie da się Lecha Wałęsy wymazać z polskiej historii - mówił poseł PO.
Zadeklarował, że PO "nigdy nie pozwoli na wymazanie 4 czerwca z historii Polski". - Niedługo się dowiemy, że na tym plakacie to Jarosław Kaczyński wspierał Lecha Wałęsę. To jest dzisiaj poziom zakłamania historii w naszym kraju i nigdy nie możemy na to pozwolić - mówił.
- Pani prezydent Gdańska ma właśnie najświeższy z możliwych mandatów, dostała ponad 80 procent głosów i ma pełne prawo, żeby w imieniu obywateli Gdańska tym placem dysponować po to, żeby tam były uroczystości, które łączą wszystkich gdańszczan. Dzisiaj wojewoda z PiS-u tego prawa gdańszczan pozbawił - powiedział.
"Jest apel, żeby nie było tam polityki"
Poseł Gryglas stwierdził jednak, że "nikt nikogo nie pozbawił tego prawa". - Tam będzie można wejść, ale jest taki apel o to, żeby nie było tam polityki - mówił.
Dopytywany, czyj to jest apel, odparł, że "między innymi wiceprzewodniczącego "Solidarności" Stoczni Gdańskiej".
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24