- Byłem w prokuraturze - potwierdził Mirosław Drzewiecki. Wizyta miała związek ze śledztwem w sprawie domniemanego zamachu na jego życie, ale minister nie chciał zdradzić szczegółów na temat jej przebiegu.
Prokuratura przesłuchała w charakterze świadka także Janusza Palikota. Poseł przed kilkoma tygodniami na antenie TVN24 powiedział, iż "nie można wykluczyć, że PZPN dybie na życie ministra Drzewieckiego".
- Nie komentuję takich rzeczy, bo ja nic na ten temat nie wiem - zaznaczył minister. - Spokojnie chodzę i się nie denerwuję - mówił reporterom.
Na koniec Drzewiecki zaznaczył: - Na ten temat wypowiadał się pan Palikot. Ja byłem w prokuraturze.
Zamach
Na początku października Janusz Palikot w "Magazynie 24 godziny" donosił, że może być planowany zamach na życie ministra Drzewieckiego w związku z konfliktem z władzami Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Przed kilkoma dniami w programie "Piaskiem po oczach" poinformował z kolei, że prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie, i że sam był już przesłuchiwany.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24