Jacek Vincent Rostowski nowym premierem, a Sławomir Nowak nowym szefem PO - taki scenariusz po ewentualnej wygranej Donalda Tuska w wyborach prezydenckich rysuje "Wprost".
Jak pisze tygodnik, bliscy współpracownicy Donalda Tuska potwierdzają, że premier poważnie rozważa taką ewentualność. Dzięki takiemu przetasowaniu Tusk będąc prezydentem, miałby pełną kontrolę nad rządem i partią. Rostowski i Nowak są powszechnie uważani za jednych znajbardziej lojalnych ludzi premiera.
Z ustaleń „Wprost" wynika, że takie rozwiązanie podpowiada Tuskowi także jego wieloletni przyjaciel i były premier Jan Krzysztof Bielecki. To z jego rekomendacji Rostowski trafił do rządu PO. Rostowski ma u Tuska świetne notowania. - To w tej chwili najbardziej zaufany minister Donalda. Świetnie radzi sobie z kryzysem, jeździ z nim na wszystkie szczyty UE. No i przede wszystkim ma świetne notowania na europejskich salonach – mówi tygodnikowi osoba z otoczenia Tuska.
Wcześniej wydawało się przesądzone, że następcą Tuska na stanowisku szefa rządu będzie Grzegorz Schetyna. Jednak relacje między oboma liderami PO uległy ostatnio mocnemu ochłodzeniu. Były wicepremier, jak pisze "Wprost", jest rozgoryczony po swojej dymisji. A Tusk chce mieć stuprocentową gwarancję, że rząd i PO nie staną się narzędziami, które zaczną być wykorzystywane przeciw niemu.
jaś /ola