W gmachu radomszczańskiej policji (woj. łódzkie) przesłuchanych ma zostać sześciu mężczyzn, którzy - według ustaleń mundurowych - brali udział w bójce, podczas której padły strzały z broni czarnoprochowej. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, dwie osoby mają rany postrzałowe. Zdarzenie zostało wstępnie zakwalifikowane jako bójka z udziałem niebezpiecznego narzędzia. Policja przekazuje, że zatrzymani mają od 20 do 42 lat i byli dobrze znani służbom z wcześniejszych konfliktów z prawem.
Do zdarzenia doszło w sobotę przed godziną 19 na ulicy Przedborskiej w Radomsku. Policja przekazywała, że doszło wtedy do starcia dwóch zantagonizowanych grup, których uczestnicy byli wcześniej dobrze znani policji.
- W poniedziałek sześciu zatrzymanych ma zostać przesłuchanych przez prokuratora w gmachu radomszczańskiej policji - przekazuje Piotr Borowski, reporter TVN24 zajmujący się sprawą.
W siedzibie komendy powiatowej w Radomsku przebywa już czterech mężczyzn, którzy trafili do policyjnej izby zatrzymań.
- Dowiezionych ze szpitala ma być też dwóch mężczyzn, którzy mieli rany postrzałowe. Na szczęście, były one na tyle niegroźne, że mogą oni, zdaniem lekarzy, uczestniczyć w zaplanowanych na dziś czynnościach - mówi Borowski.
Zdarzenie zostało wstępnie zakwalifikowane przez policję jako bójka z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Polski kodeks karny przewiduje za to przestępstwo do ośmiu lat więzienia.
Zaatakowani w sobotni wieczór
Policja przekazuje, że do dwóch mężczyzn stojących na ulicy Przedborskiej podjechał samochód, z którego wysiadły cztery osoby. Uczestnicy zdarzenia szybko przeszli od sprzeczki słownej do rękoczynów. Padły też strzały z broni czarnoprochowej, które raniły nogi dwóch zaatakowanych mężczyzn. Trafili oni potem do szpitali w Łodzi i Radomsku.
Wezwana na miejsce policja skupiła się na dotarciu do pozostałych uczestników bójki. W czasie policyjnych działań zabezpieczono między innymi kije bejsbolowe oraz broń czarnoprochową, która - jak przekazali funkcjonariusze - najpewniej została użyta w czasie zdarzenia. Mundurowi znaleźli ją schowaną w toalecie.
- Ustaliliśmy tożsamość wszystkich uczestników. Mają od 20 do 42 lat i byli dobrze znani policji za wcześniejsze konflikty z prawem - przekazuje mł. insp. Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Piotr Borowski dowiedział się nieoficjalnie, że zaatakowani mężczyźni poróżnili się z resztą grupy około dwóch lat temu.
- Policja podejrzewa, że w sobotę doszło do próby siłowego wyrównania rachunków - relacjonuje Borowski.
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Wojewódzka Policji w Łodzi