Sprawa poszukiwanego listem gończym posła PiS Marcina Romanowskiego, potencjalna współpraca z rządem Donalda Tuska i stosunek do tradycji - między innymi o te kwestie byli pytani w sobotę dwaj z kandydatów na prezydenta Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki.
Prekampania do wyborów prezydenckich ruszyła na dobre. Kandydat PiS na prezydenta, który oficjalnie jest przedstawiany jako kandydat obywatelski popierany przez PiS był dziś w miejscowości Słup w województwie kujawsko-pomorskim, a kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski był w Handzlówce na Podkarpaciu.
Obaj pytani byli o sprawę poszukiwanego listem gończym posła PiS Marcina Romanowskiego, stosunek do symboli religijnych, a także do współpracy z rządem Donalda Tuska.
Sprawa Romanowskiego
Były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS Marcin Romanowski jest poszukiwany od czwartku listem gończym. W poniedziałek sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu, ale policja nie znalazła go w żadnej z wytypowanych lokalizacji. Prokuratura Krajowa zarzuca Romanowskiemu popełnienie 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Grozi mu do 25 lat pozbawienia wolności.
Kandydat KO Rafał Trzaskowski ocenił, że Romanowski zachowuje się jak "przestępca". - Wyrzucił swoje karty telefoniczne. To naprawdę wygląda jak ze słabego filmu klasy B, więc trudno mi sobie wyobrazić, żeby ktokolwiek z urzędników państwowych dał mu w takim momencie ochronę, kiedy wydany został za nim list gończy - powiedział.
- Pan Romanowski zachowuje się po prostu jak pospolity przestępca. Prokuratura go ściga za defraudację pieniędzy, za pospolite przestępstwa, więc to jest przedziwne, że politycy PiS-u usprawiedliwiają tego typu działania, które ośmieszają państwo polskie - powiedział Trzaskowski.
- Wystawiony list gończy za panem posłem Marcinem Romanowskim jest dla mnie faktem publicznym. Widziałem w mediach społecznościowych komentarze niektórych posłów i ministrów poniżej pułapu dobrego zachowania i świadomości politycznej. Mam nadzieję, że państwo nie oczekują ode mnie, abym schodził do poziomu pana ministra Nitrasa, bo do tego poziomu nie zamierzam schodzić w dyskusji o tym, gdzie jest pan poseł Marcin Romanowski - mówił Karol Nawrocki.
Nawiązał w ten sposób do czwartkowej konferencji prasowej ministra sportu Sławomira Nitrasa i wiceministra obrony Cezarego Tomczyka. - Z przykrością stwierdzamy, że dzisiaj sztab pana Karola Nawrockiego w sposób czynny uczestniczy w ukrywaniu pana posła Romanowskiego. Z tego miejsca chcielibyśmy zaapelować do pana Karola Nawrockiego o to, żeby w pełni współpracował z prokuraturą - mówił Nitras. Sam Nawrocki nie komentował sprawy poszukiwań Romanowskiego.
ZOBACZ TAKŻE: Obywatelskie nieposłuszeństwo? Bodnar: absolutna bzdura
Jak będą współpracować z rządem Tuska?
Kandydaci byli pytani, jak wyglądałaby ich współpraca z rządem premiera Donalda Tuska, gdy wygrają wybory. - Jestem nastawiony oczywiście na współpracę i będzie wyglądała na pewno dobrze. Jestem zwolennikiem tego, żeby prezydent Rzeczpospolitej pełnił znacznie bardziej aktywną rolę, żeby inspirował rząd do działania - mówił Rafał Trzaskowski.
- Natomiast oczywiście jeżeli chodzi o politykę dotyczącą bezpieczeństwa, dotyczącą polityki zagranicznej, to tutaj potrzebne jest wsparcie, koordynacja, ale również wykazywanie się inicjatywą, jeżeli chodzi o wzmacnianie polskiego bezpieczeństwa. Stąd mój postulat, żeby w roku 2026 Polska wydawała 5 procent swojego PKB na obronność - powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej.
Karol Nawrocki powiedział z kolei, że "to naturalne, że w sprawach, które dotykają Polaków, prezydent Polski i rząd Rzeczypospolitej muszą ze sobą współpracować". - W kwestiach, które nie budzą mojego zrozumienia albo są szkodliwe dla Polski, jako prezydent będę bardzo stanowczy. Będę wywierał wpływ na rząd polski, aby realizował politykę bezpieczeństwa państwa, polskiego dobrobytu, polskich rodzin - mówił Nawrocki. Zapowiedział, że jeśli chodzi o współpracę z rządem "najważniejsze będzie dobro Polaków".
Stosunek do tradycji
Rafał Trzaskowski powiedział, że z mieszkańcami Podkarpacia rozmawiał między innymi o bezpieczeństwie, polskiej gospodarce, wyrównywaniu nierówności i szacunku dla polskiej tradycji. - Ani ja, ani żadna partia, która tworzy dzisiaj koalicję rządową, nie chce nikomu niczego narzucać. Inne są oczekiwania w Warszawie, inne są oczekiwania w Przeworsku, inne są oczekiwania tutaj. Trzeba o tym wiedzieć, szanować i to uwzględniać - powiedział prezydent Warszawy.
Nawrocki został zapytany o swoje stanowisko w sprawie symboli religijnych w urzędach państwowych. W środę prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaprzeczył, by urzędnicy samorządu stolicy ściągali krzyże w miejscach publicznych. - Uwaga, nie ściągnęliśmy żadnego krzyża, bo tych krzyży po prostu w takich miejscach w Warszawie nie było od wielu, wielu lat - mówił wtedy Trzaskowski.
- Dla mnie symbol krzyża jako dla chrześcijanina, dla katolika jest symbolem ważnym. Dla wielu Polaków może nie jest to tak ważne jak dla mnie osobiście. Ktoś, kto ściągał krzyże w urzędach polskiej stolicy, jeśli chce być mężem stanu i prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej, to powinien za swoje decyzje wziąć odpowiedzialność - mówił Nawrocki.
- Bądźmy sobą, panie wiceprzewodniczący, mój drogi kontrkandydacie. Deklarujmy te wartości, które są dla nas bliskie. Traktujmy Polaków bardzo poważnie - apelował do Trzaskowskiego.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24