Psychiatria dziecięca jest przebudowywana od 2019 roku. To ogromy proces, odchodzimy od przestarzałego modelu. Przyjęta przez opozycję narracja to hucpa polityczyna - ocenił w TVN24 minister zdrowia Adam Niedzielski. Jolanta Zmarzlik z fundacji Dajemy Dzieciom Siłę mówiła, że "obserwujemy straszny zastój" w tej gałęzi medycyny. - To worek bez dna. Ile pieniędzy wejdzie, tyle znajdzie swoje zastosowanie. Tylko, żeby się nie okazało, że robimy coś byle jak, byle było - zaznaczyła.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił w środę na konferencji prasowej, że ponad 220 milionów złotych zostanie przeznaczonych na psychiatrię dziecięcą. Ma zostać uruchomiona bezpłatna, całodobowa infolinia, a także program profilaktyki uzależnień cyfrowych. 120 milionów złotych ma być przeznaczone na poprawę infrastruktury.
Wcześniej, 12 stycznia, Senat zaproponował ponad 100 poprawek do budżetu na 2021 roku. Przegłosowano między innym poprawki, których konsekwencją miało być przeznaczenie 80 milionów złotych na psychiatrię dziecięcą. Przeciwko poprawce byli senatorowie PiS.
Ustawa z senackimi poprawkami wróciła do Sejmu, parlamentarzyści opozycji apelowali do posłów PiS o poparcie poprawek dotyczących finansowania psychiatrii dziecięcej. We wtorek przeciw senackim poprawkom opowiedziała się Sejmowa Komisja Finansów Publicznych.
Niedzielski: polityczna hucpa opozycji
O psychiatrii dziecięcej mówił w czwartkowej "Rozmowie Piaseckiego" minister zdrowia Adam Niedzielski. Ocenił, że działania opozycji związane z tą problematyką to "polityczna hucpa".
- Psychiatria dziecięca jest przebudowywana od 2019 roku. To ogromy proces, odchodzimy od przestarzałego modelu opieki psychiatrycznej w szpitalach na rzecz opieki środowiskowej. Tworzymy zespoły opieki środowiskowej praktycznie w każdym powiecie. To ma być ta pierwsza linia kontaktu, najbardziej dostępna usługa wsparcia - mówił.
Tłumaczył, że mówi o "hucpie", bo "te pieniądze od dawna są w planie finansowym NFZ". - One mają finansować wszystkie te zespoły. Jedynym nowum, które robimy to tak naprawdę jest infolinia. Chcemy zastąpić produktem publicznym to, co funkcjonowało jako taka infolinia prywatna - powiedział minister.
Dodał, że "jedynymi dodatkowymi środkami, które pojawią się w systemie jest retaryfikacja świadczeń psychiatrycznych na 60 milionów".
"Brakuje właściwie wszystkiego"
O problemach psychiatrii dziecięcej mówiła w "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Jolanta Zmarzlik z fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
- Psychiatria zapadała się już całe lata w ten straszny zastój, który teraz obserwujemy. Brakuje tam właściwie wszystkiego. Brakuje najważniejszego, czyli lekarzy, osób, które naprawdę się znają na problemach dzieci i młodzieży. Brakuje też miejsc, do których można odsyłać potrzebujących. Są województwa, gdzie nie ma w ogóle szpitala psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży - wyliczała.
W związku z tym "jest gdzie wkładać te pieniądze". - Na dzień dzisiejszy jest to worek bez dna. Ile pieniędzy wejdzie, tyle znajdzie swoje zastosowanie - mówiła Zmarzlik.
"Żeby się nie okazało, że robimy coś byle jak, byle było"
Odniosła się też do słów ministra zdrowia z środowej konferencji, na której powiedział, że "w perspektywie roku będziemy w zupełnie innym świecie w psychiatrii dziecięcej, gdzie każde dziecko, młoda osoba, rodzic będzie wiedział, że w każdym powiecie może zgłosić się do lokalnego ośrodka ze swoimi problemami czy problemami swoich dzieci".
- Mam trochę wątpliwości - żeby nie było za słodko - bo nie wierzę, żeby w ciągu roku można było ten stan zmienić. Żeby się nie okazało, że robimy coś byle jak, byle było - przestrzegała. Jej zdaniem "rok to powinien być dopiero początek zmiany, a nie jej finał".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24