Andrzej Seremet poinformował, że jeszcze w piątek Polska zwróci się do Rosji z propozycją ws. przyjazdu polskich biegłych do Moskwy albo o zgodę ws. wypożyczenia rejestratora lotu. Prokurator generalny w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24 przyznał również, że nie wyklucza postawienia urzędnikom, w tym ministrom, zarzutów za organizację lotu do Smoleńska.
Prokurator generalny podkreślił, że opublikowanie raportu ws. przyczyn katastrofy przez MAK jest niezwykle istotny dla polskich śledczych. - Eliminuje on ogniwo pomiędzy prokuraturą polską a rosyjską - powiedział.
Jak wyjaśnił, w sytuacji kiedy polska prokuratura ubiegała się o dowody, m.in. rejestrator i szczątki samolotu, otrzymywała odmowę, ponieważ dokumenty te znajdowały się w MAKu i były przedmiotem badań. - W momencie kiedy MAK zakończył te badania (...) mamy zupełnie inną sytuację - dodał.
Seremet poinformował, że Polska po raz kolejny zwróci się o dowody, który do tej opory nie otrzymała. - Dosłownie jutro wystosujemy propozycję do strony rosyjskiej, która wcześniej spotykała się z odmową. Będzie ona polegała na tym, że zwracamy się z prośbą o inny rodzaj potraktowania naszych oczekiwań w wejście dysponowanie tych dowodów rzeczowych. Krótko mówiąc proponujemy, że albo polscy biegli pojadą tam na miejsce i wspólnie ewentualnie z biegłymi dokonają tych badań, co znakomicie przyśpieszyłoby polskie tempo śledztwa, bądź też prosimy o czasowe wypożyczenie (...) rejestratora, bądź też o szybkie przyśpieszenie tamtejszych badań - powiedział.
Za kilka miesięcy zarzuty za organizację tragicznego lotu
Seremet w TVN24 poinformował, że jest możliwe, iż ws. organizacji lotu Tu-154 z 10 kwietnia zostaną postawione zarzuty wysokim urzędnikom, w tym ministrom. Powiedział, że choć nie ma jeszcze propozycji postawienia ich konkretnym osobom, to badanie tego wątku zbliża się ku końcowi.
- Jedyna przeszkoda, która tutaj uniemożliwia jego zakończenie to był "element obcy", tzn. konieczność czynienia pewnych ustaleń poza granicami naszego kraju - powiedział. I dodał: - Proszę tu mnie zwolnić ze szczegółowego rozwijania tego zagadnienia.
Prokurator generalny poinformował, że "w perspektywie kilku najbliższych miesięcy, dwóch-trzech, ten wątek ulegnie zmianie". Nie chciał jednak jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy zarzuty zostaną postawione, któremuś z ministrów. - Takiej odpowiedzi pan ode mnie nie uzyska - odparł. Dopytywany jednak przyznał: - Nie wykluczam. To wygodna formuła, ja wiem, być może irytująca niektórych, ale w tym momencie jedyna możliwa.
To kolejny raz, kiedy Andrzej Seremet mówi o możliwości postawienia zarzutów za organizację tragicznego lotu. Po raz pierwszy powiedział o nich w lipcu 2010 roku. - W śledztwie dotyczącym katastrofy w Smoleńsku możliwe jest postawienie określonym osobom zarzutów dotyczących organizacji prezydenckiej wizyty – stwierdził wtedy. Potem powtarzał to kilka razy. We wrześniu dorzucił, że zarzuty mogą usłyszeć członkowie rządu. A 14 października w „Kropce nad i” w TVN24 stwierdził jeszcze mocniej: „Wątek zaniedbań przy organizacji wizyty najszybciej zmierza ku końcowi. Potwierdzam swoje wcześniejsze słowa, że mogą się tu pojawić zarzuty”. prawa
"Mamy dokumenty potwierdzające obecność alkoholu w organizmie Błasika"
Podczas programu prokurator generalny przyznał, że w materiałach dowodowych znajdują się dokumenty, które potwierdzają obecność alkoholu w organizmie generała Andrzeja Błasika. - Muszę potwierdzić, że te informacje są prawdziwe. Prokuratura dysponuje dowodami potwierdzającymi tę okoliczność - dodał.
Dodał, że badania te zostały wykonane przez Rosjan, a próbkę krwi gen. Błasika pobrano 11 kwietnia. Zaznaczył przy tym, że polska strona od rosyjskiej otrzymała jedynie "stwierdzenie wyników badań", nie dostała jeszcze natomiast załączników do nich. - Będzie to istotny wkład w weryfikację tej wrażliwej okoliczności - podkreślił.
Eksperci badają możliwość użycia broni niekonwencjonalnej
Seremet mówił także nt. tezy o zamachu w katastrofie smoleńskiej. - Ta wersja nadal nie została wykluczona, ale na potwierdzenie tej wersji nie pojawiły się żadne dowody - powtórzył po raz kolejny.
Poinformował jednak, że polska prokuratura zwróciła się o ekspertyzę dotyczącą możliwości użycia broni niekonwencjonalnej. Jak ujawnił Seremet, dokonują jej nie tylko polscy, ale i zagraniczni biegli. Prokurator nie chciał powiedzieć, czy wśród ekspertów znajdują się również Amerykanie.
- Jeśli chodzi o wątek poddający w wątpliwość możliwość roztrzaskania się samolotu w sposób naturalny na taką ilość części, to będzie to oczywiście przedmiotem roztrząsania przez polskich biegłych - dodał.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24