Australia przygotowuje się na pożary buszu. W stanie Wiktoria nadal trwa walka z pożarem, który od ponad tygodnia szaleje na terenie Parku Narodowego Grampians. Sytuację pogarsza fakt, że nadchodzące święta mają być najgorętsze od lat.
Początek lata w Australii przyniósł falę upałów, a wraz z nią wysoki stopień zagrożenia pożarowego. Najwięcej pracy mają strażacy w południowych stanach kraju.
Największe zagrożenie pożarowe
Trudna sytuacja panuje w stanie Wiktoria, gdzie od ponad tygodnia płonie Park Narodowy Grampians. Ogień strawił 45 tysięcy hektarów i wciąż się rozprzestrzenia. Mieszkańcy wielu sąsiadujących z nim miast otrzymali nakaz ewakuacji, mając tylko dwie godziny na zabranie najpotrzebniejszych rzeczy i opuszczenie zagrożonych obszarów.
- Spodziewamy się najgorszego - powiedział Luke Hegarty, rzecznik biura zarządzania kryzysowego w Wiktorii.
W sąsiedniej Australii Południowej czterech strażaków zostało rannych podczas gaszenia "podejrzanego" pożaru. Na terenie całego stanu obowiązują alarmy przed pożarami i zakaz rozniecania ognia.
- Jesteśmy w jednym z najbardziej suchych okresów w historii Australii Południowej - powiedział we wtorek premier Australii Południowej Peter Malinauskas.
Najgorętsze święta od lat
Eksperci prognozują, że w nadchodzących dniach pożary mogą objąć cały kraj, a sprzyjające warunki atmosferyczne - silny wiatr oraz ekstremalne upały - mogą pogorszyć sytuację. Prognozy wskazują, że w Melbourne i okolicach termometry mogą wskazać 40 st. C, a w Adelajdzie - 37 st. C, co uczyni tegoroczne Boże Narodzenie najgorętszym od 2016 roku. Najcieplej ma być w drugi dzień świąt - w Wiktorii tego dnia obowiązywać będzie całkowity zakaz rozpalania ognia.
Źródło: PAP, 9 News
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JAMES ROSS