Powstaje pytanie nie tylko o nasze członkostwo w Unii Europejskiej, ale także o to, czy będziemy w stanie poradzić sobie z epidemią i z jej konsekwencjami - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, odnosząc się do raportu o sytuacji w Polsce i możliwości uzależnienia wypłat funduszy unijnych od praworządności. - To może być cywilizacyjna katastrofa dla Polski - dodał.
W poniedziałek tematem posiedzenia komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego ponownie był stan praworządności w Polsce. Punktem wyjścia do debaty był projekt raportu o sytuacji w Polsce, jaki przygotował przewodniczący LIBE Juan Fernando Lopez Aguilar.
W 20-stronicowym dokumencie oceniono, że sytuacja w Polsce pogorszyła się od czasu rozpoczęcia procedury z artykułu 7 traktatu o UE i dlatego Komisja Europejska oraz Rada UE powinny podjąć stanowcze działania.
"To jest pytanie nie tylko o nasze członkostwo w Unii Europejskiej, ale także o to, czy będziemy w stanie poradzić sobie z epidemią"
Rzecznik Praw Obywatelskich przyznał w "Faktach po Faktach", że "niestety musi się zgodzić" z tym raportem. - Ten raport jest niezwykle kompleksowy. To jest 20 stron analizy głębokiej zmiany, która w Polsce nastąpiła. Nie tylko w wymiarze sprawiedliwości, ale także w zakresie funkcjonowania prokuratury, mediów publicznych, Trybunału Konstytucyjnego i ignorowania wcześniejszych zaleceń, rekomendacji, czy już bardzo konkretnych wskazówek ze strony Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej - wymieniał.
- Powstaje pytanie, co będzie dalej? To jest pytanie nie tylko o nasze członkostwo w Unii Europejskiej, ale także o to, czy będziemy w stanie poradzić sobie z epidemią i z jej konsekwencjami - zauważył. - Jeżeli słyszymy, że państwa wiodące, Francja oraz Niemcy, porozumiały się co do przeznaczenia gigantycznych kwot na naprawianie sytuacji pokryzysowej, a jednocześnie pojawiają się głosy, że być może należy uzależnić korzystanie z tych funduszy od przestrzegania praworządności, to nie ulega wątpliwości, że chodzi o Węgry oraz o Polskę - skomentował Adam Bodnar.
"To może być cywilizacyjna katastrofa"
Zaznaczył, że "my, postępując w ten sposób, całkowicie ignorując Unię Europejską, narażamy się na to, że nie będziemy mogli skorzystać z funduszy, które mogłyby wzmocnić naszych obywateli, naszą gospodarkę".
- To może być cywilizacyjna katastrofa dla Polski, jeżeli w tym kierunku pójdziemy - ocenił Bodnar.
"Ministerstwo powinno dokonać przeglądu różnych sytuacji i wprowadzić reżim pośredni"
Adam Bodnar odniósł się także w programie do obowiązującego zakazu zgromadzeń. W poniedziałek z Łowicza na Jasną Górę wyruszyła pielgrzymka. Uczestniczyło w niej około 150 osób. Wierni pokonali nieco ponad 30 kilometrów, kiedy w pobliżu miejscowości Słupia (powiat skierniewicki) zostali zatrzymani przez policjantów. Ksiądz, organizator pielgrzymki, został ukarany maksymalnym mandatem w wysokości 500 złotych.
Wcześniej w sobotę odbył się w Warszawie strajk przedsiębiorców. Bilans to siedem osób zatrzymanych, siedem mandatów, ponad 80 wniosków do sądu o ukaranie i 180 notatek, które trafią do inspekcji sanitarnej z wnioskiem o nałożenie kar administracyjnych.
- Pielgrzymka to faktycznie jest przykład pokazujący, że te przepisy obowiązują bezwzględnie - ocenił. - Nie ma po stronie władzy refleksji, że należałoby rozluźnić ten ogólny zakaz gromadzenia się, wprowadzić jakąś formę pośrednią, która by z jednej strony respektowała wymogi sanitarne, a z drugiej strony jednak brała pod uwagę to, że jeżeli ludzie chodzą do galerii handlowych, chodzą do parku miejskich, chodzą na bulwary, to być może także powinni mieć możliwość korzystania z praktyk religijnych czy ze zgromadzeń - skomentował Bodnar.
Zaznaczył jednak, że "odpowiedzi, które dostajemy od ministra spraw wewnętrznych i administracji są następujące: nie ma takiej woli, być może w sierpniu, być może we wrześniu".
- Moim zdaniem takie stawianie sprawy na zasadzie łaski, że jak nam się spodoba, to odblokujemy, jest nie fair. Uważam, że ministerstwo powinno w tym momencie dokonać kompleksowego przeglądu różnych sytuacji społecznych i powinno wprowadzić jakiś reżim pośredni, kierować się zasadą proporcjonalności, szukać tych rozwiązań, które są adekwatne do sytuacji, ale które respektują nasze prawa i wolności obywatelskie. Jeżeli tak się nie stanie, to będziemy mieli takie sytuacje, że nie tylko przedsiębiorcy, ale także i pielgrzymi zostaną objęci tego typu zakazami i konsekwencjami z tymi związanymi - powiedział RPO.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24