Rozmowy dwóch adwokatów: Romana Giertycha i Stanisława Rymara są w stenogramach rozmów nagranych przez ABW. I przekazanych do prokuratury. Ta jednak - wbrew przepisom - ich nie zniszczyła - pisze "Rzeczpospolita". O tym, że prawo mogło zostać złamane, Giertych mówił już październiku w programie "24 Godziny".
Stenogramy z rozmów mecenasów znajdują się w aktach śledztwa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej, w którym dziennikarz Wojciech Sumliński jest podejrzany o płatną protekcję. Adwokaci dzwonili na numer telefonu Sumlińskiego, któremu za zgodą sądu założono podsłuch.
- Tajemnica adwokacka jest prawie równoważna z tajemnicą spowiedzi. Umieszczanie tego typu stenogramów w aktach sprawy jest zdumiewające. Jak się wydaje, mamy do czynienia nie tylko z naruszeniem szczególnie chronionej tajemnicy, ale również prawa do obrony – mówi mecenas Joanna Agacka-Indecka, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.
Prokuratura: Nic się nie stało
Oburzenia działaniami prokuratury nie kryje sam zainteresowany. - Nagrywanie rozmów adwokatów z ich klientami jest przestępstwem - mówi Giertych. I dodaje: - Zamierzam skierować skargę do ministra sprawiedliwości. Postawię pytanie, czy przypadkiem nie zakładano pięciodniowych podsłuchów (na które nie potrzeba zgody sądu - red.) każdej osobie dzwoniącej na numer podejrzanego.
Giertych poinformował o też podsłuchach Naczelną Radę Adwokacką. Zajmie się ona sprawą w najbliższy wtorek.
Wiceszef Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Robert Majewski uważa, że nic się nie stało. - Każda nagrana rozmowa musi być przedstawiona prokuratorowi, który zapoznaje się z jej treścią – stwierdza. I jednocześnie zapewnia: – Przed zakończeniem śledztwa materiały uznane m.in. za tajemnicę adwokacką zostaną zniszczone. Nie każda rozmowa z adwokatem jest objęta tajemnicą.
Podsłuchiwali dziennikarzy
Z informacji "Rz" wynika jednak, że nagrane rozmowy Sumlińskiego z adwokatami dotyczyły jego linii obrony. Według znawców prawa takie nagrania powinny być niszczone od razu.
W październiku gazeta ujawniła, że w aktach tej samej sprawy znalazły się nagrania rozmów Sumlińskiego z dziennikarzami: Cezarym Gmyzem z „Rz” i Bogdanem Rymanowskim z TVN. Stenogramów tych nie zniszczono – prokuratura przekazała je wiceszefowi ABW płk. Jackowi Mące do wykorzystania w prywatnym procesie, który wytoczył on "Rz".
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24