Zdaniem szefa OZZL Krzysztofa Bukiela, prywatyzacja szpitali oznaczałaby lepsze zarządzanie i oszczędność oraz wyższą jakość leczenia w warunkach konkurencji. Z tą opinią nie zgadza się Piotr Ikonowicz z Nowej Lewicy: - Istotą spółki handlowej jest działanie ukierunkowane na zysk, a tu chodzi o zdrowie - dowodził na antenie TVN24. A co na to internauci?
Plany prywatyzacyjne dotyczące szpital wywołały polityczną burzę. PiS ostrzega przed "gigantycznym przekrętem", rządzący mówią o "potrzebnej reformie". Gorący temat pojawił się w sobotniej debacie "Tak, czy Nie?" na antenie TVN24.
Krzysztof Bukiel jest gorącym zwolennikiem prywatyzacji szpitali. Jego zdaniem, zdecydowanie podniosłoby to poziom leczenia. - Trzeba jednak się zmierzyć z zagrożeniami, jakie niesie prywatyzacja - dodał.
Szef OZZL jest przekonany, że obecny system opieki zdrowotnej "uderza przede wszystkim w biednych", bo bogaci i tak leczą się prywatnie. - Obecna opieka zdrowotna ustawia pacjenta w kolejce - mówił.
Jego zdaniem, problemem polskiej służby zdrowia jest "zły płatnik", który nie kontroluje odpowiednio wydawanych pieniędzy. - Firmy farmaceutyczne kierują się zyskiem i wykorzystują złego płatnika - tłumaczył Bukiel.
"I biedny, i bogaty będzie wydojony"
Piotr Ikonowicz tłumaczył, że należy określić czy działalność szpitali jest ma być służbą czy komercją. - Spółka prawa handlowego rządzi się kodeksem handlowym, a nie zdrowiem pacjenta - argumentował. Ikonowicz przekonywał, że w "jest zmowa między firmami medycznymi a prywatnymi placówkami medycznymi, które przedłużają leczenie, by wyciągnąć pieniądze". - Po prywatyzacji szpitali i biedny, i bogaty będzie wydojony - uważa Ikonowicz.
Na dowód złego funkcjonowania przekształcania szpitali w spółki handlowe, Ikonowicz przywołał przykład USA, gdzie większość społeczeństwa ma utrudniony dostęp do służby zdrowia. - Polskiego społeczeństwa nie stać na pana Bukiela, który nie będzie mógł żyć godnie, jak nie dostanie pensji wysokości 10 tys. zł - mówił ironicznie.
Lider Nowej Lewicy podkreślił, że polskie społeczeństwo jest rozwarstwione. Bieda uniemożliwia prowadzenie zdrowego trybu życia, dlatego duża liczba osób musi korzystać z opieki zdrowotnej. - 38 proc. pacjentów nie stać na wykupywanie recept, a PO chce jeszcze to utrudnić - mówił. Jak dodał, PO chce zlikwidować kolejki do lekarzy przez podniesienie cen.
"Przekręt" i "kręcenie lodów"
Prywatyzacja szpitali na nowo odgrzała w ostatnich dniach polityczne spory nie tylko między PO a PiS. Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński publicznie stwierdził, że prywatyzacja szpitali to "wielki, największy w dziejach po 89 roku przekręt". Obecne plany PO zestawił ze słowami Beaty Sawickiej, byłej posłanki Platformy zatrzymanej pod zarzutem korupcji, która w rozmowie podsłuchanej przez CBA mówiła o prywatyzacji szpitali jako "kręceniu lodów, na którym będzie można zarobić".
Zdaniem szefa PiS, szpitale to majątek wart około 100 mld złotych. - Jeśli tego typu plany (prywatyzacji - red.) będą realizowane, majątek ten zostanie poddany zasadzie zysku, a nie zasadzie realizacji celu jakim jest leczenie pacjentów - stwierdził Kaczyński. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Po stronie PiS w sporze o prywatyzację szpitali stanęła lewica. Szef SLD Wojciech Olejniczak zapowiedział, że jego partia poprze ewentualne weto prezydenta do ustawy o prywatyzacji szpitali. - Najbiedniejsi nie mogą być odcięci od służby zdrowia – stwierdził. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Premier: PiS broni status quo
Premier przyznał, że Sejm bez akceptacji prezydenta i części opozycji nie przeprowadzi planowanych zmian w ochronie zdrowia. - Nie rozumiem skąd ta agresja i lęki ze strony PiS. Nie rozumiem, dlaczego Jarosław Kaczyński wraz ze swoją partią chce bronić status quo, tego co mamy dzisiaj, a co powoduje niewydolność szpitali, upadek wielu z nich i udrękę pacjentów - stwierdził szef rządu, odpowiadając w ten sposób szefowi PiS. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Tymczasem sobotnia "Gazeta Wyborcza" donosi, że rząd w rzeczywistości przygotowywał plan oddłużania szpitali, a przekazywanie ich samorządom (co w ocenie opozycji miało być wstępem do prywatyzacji) było tylko jednym z rozpatrywanych wariantów. Tymczasem te plany w "wypaczonej formie" zostały ujawnione i to wywołało polityczną burzę. - Zostaliśmy sprzedani - ocenił jeden z polityków PO w rozmowie z "GW". (CZYTAJ WIĘCEJ).
mon, mac/sk/mlas
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24